PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103777}

Inwazja barbarzyńców

Les invasions barbares
7,3 5 291
ocen
7,3 10 1 5291
7,2 11
ocen krytyków
Inwazja barbarzyńców
powrót do forum filmu Inwazja barbarzyńców

Zapoznawszy się z poniższymi komentarzami, postanowilem, pomimo mojej narastającej niechęci do dyskursu, dodać kilka zdań od siebie.Zaznaczam, iż poniższe odnosi się, wyłącznie do kilku spośród obecnych komentarzy.
Myślę, iż traktowanie jako głównej kwestii filmu problematyki związanej z eutanazją i homoseksualizmem, jest najlepszym dowodem, iż faktycznie mamy do czynienia z pewną inwazją... Ewentualnie dowodem, na pewne specyficzne dla ostatnich lat wyczulenie na powyższe kwestie. W gruncie rzeczy, jest to jednak rozumienie niezwykle powierzchowne, świadczące o nieumiejętności wydobycia z dzieła, tego, co najistotniejsze - zaniku umiejętności ujęcia "istoty" dzieła. Oba wspomniane problemy są tłem zaledwie i faktycznie, nie odgrywają żadnej znaczącej roli...
Proponuję wskazanie na elementy bardziej istotne: niezwykle prosto i jednocześnie dosadnie ujęty problem główny: faktyczny kryzys intelektu (intelektualistów, szerzej inteligencji), objawiający się właśnie nieumiejętnością istotowego myślenia - odróżnienia tego, co rzeczywiście istotne, od tego, co bez znaczenia. Przeciwstawione pokolenie błyskotliwych francuskich intelektualistów, zachwycających się doniosłością idei oraz potrafiących stanąć do walki w imię przekonań oraz pokolenie yuppies - których wartośi wyznaczone są przez kurs dolara, baryłkę ropy, laptop, komórkę i wypełniających pustkę nową działką... To tak w skrócie.
Druga perspektywa, to zarysowująca się w filmie Arcanda kwestia związana z Kantowską etyką. Sebastien jako postępujący w taki sposób, w jaki postępowania - być może - sam oczekiwałby wobec siebie, co jednocześnie może być fundamentem odbudowy właściwych relacji międzyludzkich. W związku z tym, sugestia, iż świadomość etyczna i istotowe myślenie nie są dla 'barbarzyńców' niedostępne, lecz wynikają z zapomnienia i powinny być ponownie uświadomione.
W tym świetle, również śmierć Remy'ego jawi się nieco inaczej. Problemu eutanazji jako takiego nie ma, albowiem wobec wyznawanych przez bohaterów poglądów, odpowiedź byłaby (zbyt) oczywista. Ponadto, obecne jest odwołanie do XX wiecznej myśli francuskiej, kiedy to R. spostrzega, że nie nadał swemu życiu wartości, takiej, jaką chciałby mu nadać. R. zwraca jednocześnie uwagę na rzeczy, ktore dla niego, miały niebanalne znaczenie. Samo jednak życie, nie stanowi wartości. Istotne byłoby bowiem to "jak".
To oczywiście tylko jedna z możliwych interpretacji. I tak dość powierzchowna. Poza tym, ze specjalną dedykacją, dla autorów kilku wypowiedzi: żeby wszystko krytykować, wystarczy nic nie rozumieć.

ocenił(a) film na 10
MindTheTrigger

Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli o tym filmie dobrze. Twoja uwaga nt. Sebastiana i świadomości etycznej "barbarzyńców" jest celna.

ocenił(a) film na 8
MindTheTrigger

Film jest kapitalny. Jego niska ocena (jak na filmweb) jest wynikiem krótkowzroczności. "Inwazja barbarzyńców" to kompleksowe i wielowarstwowe dzieło. 8/10

ocenił(a) film na 10
MindTheTrigger

Z początku Sebastian pomaga ojcu ze względu na matkę. Z biegiem czasu jego stosunek do ojca zmienia się i robi to z miłości. Dlatego wydaje mi się, że imperatyw kategoryczny nie musi być ponownie uświadamiany, ponieważ barbarzyńcy nigdy go nie poznali. I nie muszą poznawać. Tutaj problemem są złe relacje ojca i syna, a winnym jest Remi.

Jak wcześniej w innym temacie ktoś zauważył Remi wygaduje głupoty na temat rzezi 150 milionów Indian. Intelektualiści w tym filmie zostali pokazani jako osoby, które błądzą. Np cyniczny homoseksualista mieszkający we Włoszech, albo wypowiedz Remiego: "byliśmy strukturalistami, futurystami..." I moim zdaniem to barbarzyńcy wcale nie wypadają gorzej, jeśli chodzi o moralność... Dobrze nie pamiętam, ale czy Sebastian w jednym momencie, wątpi w miłość, lecz ostatecznie wybiera żonę?

I jeszcze jedno pytanie, czy bycie yuppie musi wykluczać takie wartości jak miłość, rodzina?

Podsumowując: moim zdaniem w tym filmie, głównie intelektualistą się obrywa, chociaż nie tak łatwo to zauważyć. Mam nadzieję, że miałeś to samo na myśli pisząc:

<Proponuję wskazanie na elementy bardziej istotne: niezwykle prosto i jednocześnie dosadnie ujęty problem główny: faktyczny kryzys intelektu (intelektualistów, szerzej inteligencji), objawiający się właśnie nieumiejętnością istotowego myślenia - odróżnienia tego, co rzeczywiście istotne, od tego, co bez znaczenia.>

ocenił(a) film na 10
MindTheTrigger

Dziekuje Ci za te madra wypowiedz. Zgadzam sie w zupelnosci i tak samo ja odebralam ten film. Bez watpiena jest to bardzo wazny film, sklonil mnie do do przeanalizowania wielu zyciowych kwestii w nim ujetych oraz weryfikacji niektorych moich pogladow.
Nie rozumiem jak mozna napisac o tym filmie, ze jest plytki. Pokolenie dzieci Mcdonalda prawdopodobnie nie jest w stanie zrozumiec dialogow i problemow poruszanych przez rezysera.

użytkownik usunięty
Tete

Bardzo dobry film, glowny motyw odchodzenia - i wszystkie przemyslenia "okolotematyczne" daje szerokie pole do autorefleksji nad wlasnym zyciem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones