Biorąc pod uwagę masę różnych produkcji Sci-Fi które powstają w zastraszającym tempie ta wybija się wysoko ponad resztę. Nie mamy tu niepotrzebnych humorystycznych zagrań potrafiących zepsuć nastrój filmu, mamy chłodne stonowane zdjęcia budujące atmosferę, mamy przyzwoitą Nicoloe Kidman. Czego brakło ? Wydaje mi się że kilku scen w mieście, kilku bardziej nerwowych momentów, i kilku wyjaśnień. Natomiast z zupełnie innej beczki - film mile skojarzył mi się z "They Live" z 1988 roku Johna Carpentera. Właśnie takiego klimatu konspiry mi brakowało w Inwazji, ale generalnie pozytywne wrażenia, moja ocena filmu 7/10 w skali gatunkowej :)