Zastanawiałem się czemu nie użyli motywu alkoholizmu (Tony wyjmował butelkę, gdy gadał z Happym, w sumie w tamtym momencie myślałem jeszcze, że właśnie w ten sposób poprowadzą fabułę).
Rozczarowujący jest Iron Patriot. Właściwie nie wiadomo jak dał się pojmać. Widocznie tak łatwo, że aż nie warto było tego pokazać, tylko od razu przedstawić go zakutego.
Brakowało mi też... Iron Mana w Iron Manie. Ileż on stoczył walk? Ratował się z walącego budynku, a potem na koniec mizerne starcie z Aldrichem, które i tak koniec końców wygrywa za Tony'ego kobieta (!), a potem ot, w ciągu minuty wszystkie wątki się zamykają. Pepper zostaje cudownie wyleczona. May'a tak naprawdę nie wiadomo jaką rolę miała odegrać, postępowała zgodnie z bliżej nieznanymi humorami "nie wiedzieć czemu zdradzę ciebie i twoją dziewczynę mimo że chciałam was ostrzec", "jednak trzymam z wami, a nie z tamtym, wypuść Tony'ego". A na końcu ginie, nie wiem, bohatersko (?).
Znacznie słabszy humor niż poprzednio, mam wrażenie, że kilka scen z efektami wrzuconych na siłę, bo chętniej by w ogóle z nich zrezygnowano i przegadano cały film. Jeśli widziało się Transformers, Spider-Many, Battleship, Avengers itd. to można czuć zażenowanie stroną wizualną.
Pepper robi większą rozpierduchę niż Tony (wyłączając samodestrukcję wszystkich zbroi). Iron Man na pilota odbiera wszelką przyjemność z oglądania filmów. Równie dobrze na ostatnią misję mógłby polecieć sam kombinezon, a Stark zajadałby się donutsami.
Myślałem, że długo nic mnie tak nie rozczaruje, jak Mroczny Rycerz Powstaje (7/10). A jednak...
Po prostu zablokowali mu zbroję tak,że nie mógł jej używać
To o alkoholizmie było jedynie plotką rzuconą przed premierą. Tony miał problemy po starciu w NY i nie potrzeba tu alkoholu by to pokazać
Nie cudownie, po prostu usuwają z jej ciała extremis
Mało walk? chciałbyś co scenę walkę? przecież walka ze zbrojami to koncert na sto armat i trwa na tyle długo,że każdy wybredny fan akcji powinien być zadowolony.