Trochę mnie to zdemotywowało. Tyle osób przyszło na premierę, a na scenę po napisach
czekałam sama. Mój brat był na Iron Manie w Cinema City i było jeszcze gorzej - nie dość, że
został sam, to jeszcze panie z obsługi usilnie próbowały się go pozbyć, wmawiając mu, że takiej
sceny nie ma. Jacy ludzie tam pracują? Czy nikt w Polsce nie wie nic o Marvelu?