Mieszkanie w małej miejscowości ma to do siebie, że nie ma zbyt dużego wyboru w
repertuarze kinowym. I tak wybierając się do kina do wyboru miałam "Oszukane" i "Iron Man 3".
Jako że pierwszy z tych filmów na film webie nie ma zbyt przychylnych opinii wybrałam ten drugi
ze względu na 3D (poprzednich części nie widziałam). Pierwsze 20 minut było dość
usypiające. Później akcja przyśpieszyła. Ogromny plus za super efekty specjalne i poczucie
humoru wprowadzone do filmu. Jednak cała ta opowieść, całokształt filmu jak dla mnie
momentami był przy nudnawy, za dużo chcieli pokazać? No nie wiem bynajmniej momenty
oglądało się z zapartym tchem, a inne człowiek się modlił żeby się już skończyły. Mój mąż obok
zasypiał dziewczyna dwa miejsca dalej bawiła się telefonem no i mało osób łapało czasem
żarty gł. bohatera (tu już raczej wina widowni która nie załapała). Wychodząc z kina ojciec
zapytał syna czy mu się podobało, a ten że bardzo (syn 10/12 lat). Może dla tego że jestem
kobietą film nie wywarł na mnie, aż takiego zachwytu? A może też to nie jest mój ulubiony
gatunek filmowy i to dla tego?