Wielki tegoroczny hit ze stajni Marvela sprawił mi niestety zawód, nie będę tego ukrywał. Obecność Shane'a Blacka za kamerą zwiastowała dobrze, podobnie jak rozliczne recenzje i opinie, rozpływające się nad filmem jako najlepszym z trylogii. Może więc moje oczekiwania były nazbyt wygórowane, faktem jednak pozostaje, że "Iron Man 3" to kolejny, bardzo typowy blockbuster: ma być głośno, kolorowo i szybko. Pierwsza godzina zapowiadać mogłaby lekkie odstąpienie od efekciarskiej formuły współczesnych adaptacji komiksów, potem jednak dostajemy jedynie standardowy chaos i podnietę dla widowni wychowanej na grach komputerowych. Iron Man (a wraz z nim i Tony Stark), mówiąc krótko, niezniszczalny jest i nawet jeśli jego przeciwnik jest niezniszczalny, to on będzie niezniszczalny bardziej. Tony może zawezwać swoją zbroję z dowolnego miejsca na Ziemi, nie ma więc obaw, że powinie mu się noga. Wróg jest odporny na zniszczenia, więc wysadza się go w kółko, ale za którymś "wysadzeniem" wreszcie odpuści, bo przecież film by się nie skończył. Tym samym zapomnieć można o jakiejkolwiek dramaturgii czy napięciu. Do tego stopnia, ze człowiek pije piwo i zaczyna marzyć o wódce, a potem o jeszcze mocniejszych rzeczach, byle tylko się znieczulić. Plusem, przynajmniej w moim odczuciu, był sposób przedstawienia Mandaryna (Ben Kingsley mógł się przynajmniej trochę pobawić), niektóre teksty Tony'ego - wciąż zabawne, a finał przywodzi na myśl najlepsze dokonania Blacka, z "Zabójczą bronią" na czele - szkoda jedynie, że za jego sprawą budzi się nostalgia co najmniej niezdrowa, bo powrotu do czasów świetności nie ma, jest tylko, za przeproszeniem, bezmyślny rozp-ierdol. Guy Pearce to szwarccharakter w wydaniu wręcz bondowskim, ale emocji większych nie budzi. Niektóre składniki, owszem, ciekawe, całość, koniec końców - nużąca. Dobrze, że postanowili dać odpocząć Człowiekowi z Żelaza.
Żeby nie robić nowego wątku dodam coś od siebie: cienizna. Choć i tak lepszy niż IM2.. ;)
Niestety w pelni sie zgadzam..mega rozczarowuje i...az dziw po poprzednich filmach..ale zwyczajnie NUDZI.