Generalnie produkcje Marvela traktuje bardzo lekko, bardziej powaznie podchodze do bohaterow DC, ale ta czesc zatracila juz gdzies klimat poprzednich. Owszem Stark nadal zabawnym gosciem, ale jakos mniej zakochanym w sobie co bylo jego wizytowka. Poza tym za malo Iron Mana w Iron Man´nie, brak muzyki AC/DC i imo za ckliwe zakonczenie.
Scena po napisach byla zabawna, warto bylo poczekac.