Ocenę sobie daruję, bo to można zobaczyć w moim profilu, niemniej jednak pomimo całego szału
i zwiększonej ilości endorfin po seansie mam mały żal do twórców. A za co? Za okrojenie postaci
Mayi. Rebecca Hall ostatnio w wywiadzie dla filmwebu mówiła, że przerzucają się z Pepper
inteligentnymi docinkami, tymczasem w filmie wcale tego nie widać. Sama Hansen występuje
tylko w 4 scenach i aż strach myśleć, co wycięli z ostatecznej wersji. Fakt, że Hall udzielając
wywiadu sama nie widziała wówczas filmu, ale trochę się nastawiłam na żywszą rozmowę między
Pepper a nią. Zamiast tego dostaliśmy miłe pogawędki w samochodzie i hotelu ;)