Zgadzam się z @rester1, MoS jeszcze nie wyszedł, więc nie ma co przed czasem oceniać, który film lepszy. IM 3 jak na razie ma przybliżone noty do IM1, jednak nie było jeszcze premiery w USA (ogromny rynek), tak więc wszystko może się zmienić na lepsze lub gorsze.
Myślę, że MoS ma duże szanse/predyspozycje zrównać się z IM3 - należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że o Supermanie o wiele trudniej zrobić dobry film, tak więc nawet jeśli MoS otrzyma nieco gorsze noty to i tak będzie to niezwykle wielki wyczyn.
należy jednak wziąć pod uwagę
fakt, że o Supermanie o wiele
trudniej zrobić dobry film
Zgadzam się,ale co to zmienia?
Nie byłbym tego taki pewien. MoS jest kręcony przez Nolana a zobacz jakie dark knight czy incepcja zdobyły oceny a po zwiastunie z klimatyczna muzyka od Zimmer'a nie zapowiada się gorzej niż wcześniej wymienione tytuły. Ale nie ma co tak zgadywać .... pożyjemy zobaczymy ;)
Raczej wydaje mi się, że to takie gadanie bez pokrycia, ale raczej się zgodzę bo nie wiąże jakiś większych nadziei z MoS.
Zgadzam się, ale MoS zapowiada się lepiej niż Iron man 3. Jednak Iron man 3 zapowiada się, jako najlepsza część serii. Poza tym Iron man 3 nie zbiera póki co super recenzji nie do przebicia. 69/100 z 8 recenzji na metacritic nie jest niczym nadzwyczajnym;)
Po prostu nie interesowałem się nigdy Supermenem tak ja IM, także mogę nie wiedzieć. Z którym fragmentem dokładnie się zgadzasz?
Z gadaniem bez pokrycia;) Co do Supermana to nie dostal on jeszcze fajnego filmu, a MoS zapowiada, że będzie tam jeszcze jakaś problematyka, wyobcowanie bohatera, szukanie miejsca na ziemi, celu w życiu itd. Co do Iron mana, to dosyć głupia postać, bo trzeba być debilem, aby wyznać, że jest się superbohaterem;) teraz będzie chyba za to cierpiał i wydaje mi się, że antagonista w końcu jakiś lepszy, bo w drugiej części to powalczył z nim przez minute i to była cała walka:)
Iron mana da się przynajmniej zabić,zrobienie filmu o superbohaterze który jest niezniszczalny jest tr udne.
Supermana też da się zabić i to bardzo łatwo;) Poza tym w pierwszej części są wrogowie równi siłą, a nie są to najsilniejsi wrogowie supermana, bo DC Universe ma potężniejsze czarne charaktery, jak Darkseid:) Iron man nie ma tak silnych wrogów;)
Nie debilem, a narcyzem.;] Mnie akurat bardzo się podoba to, że nie ukrywał swojej tożsamości, odróżnia go to od innych superbohaterów.
Tak z tym, że noszenie maski i ukrywanie tożsamości wiąże się z ochroną swoich najbliższych. Więc to jest głupie tak się ujawnić. Wystarczy jeden lepszej klasy czarny charakter i może zniszczyć najbliższych Starka, bo wie kim oni są i tym samym też w biały dzień pozbyć się Tony'ego.
Zgadzam się, ale nie zapominajmy o kontekście tej historii:
1. Tony nigdy nie musiał się troszczyć o nikogo oprócz samego siebie. Najbliższa jest mu tylko Pepper i pewnie uważał, ze ją zawsze może ochronić, bo:
2. Uważał, że może ochronić całe USA, gdyż był jedyną osobą na świecie dysponującą technologią reaktora łukowego. Jest wyeksponowane na początku IM2 jak pewnie czuł się w swojej roli gwaranta pokoju na świecie. W skrócie - był przekonany, że nic i nikt na Ziemi nie jest w stanie mu zagrozić.
Ale wystarczy trochę rozsądku, by wiedzieć, że nigdy niczego nie można być w 100% pewnym. Zawsze trzeba założyć, że coś jednak złego się może stać. Ponadto już chyba w pierwszej części jego przeciwnik zrobił sobie dosyć dobry kombinezon (popraw mnie jeśli się mylę z drugą częścią). Tak, czy siak jego zachowanie było dosyć głupie. Poza tym w niektórych komiksach ukrywał on swoją tożsamość. Sam Stark był uważany za gościa dosyć złego przez ludzi, bo tworzył broń itd, a Iron man był chwalony i lubiany i to było fajne:)
Tu właśnie wychodzi gigantyczne ego Starka i jego narcyzm. W tamtej chwili czuł się panem sytuacji i chciał się zabawić w boga. Wtedy zresztą miał podstawy, żeby tak się czuć. Obadiah (w sumie nie sam, a jego naukowcy) stworzyli zbroję na podst. szczątków Mark I. Ale nikt nie był w stanie zminiaturyzować reaktora. Później oczywiście pojawił się Vanko, ale Stark nie mógł przewidzieć, że ktoś pracował z jego ojcem nad tym projektem. W tym może tkwi pewna krótkowzroczność Tony'ego, ale jak mówiłam podoba mi się jak poprowadzili ten wątek. Mieliśmy już masę superbohaterów ukrywających twarz pod maską, a Starkowe "I am Iron Man" było takim powiewem świeżości - i całkowicie zgodne z jego showmańskim charakterem.
Jako ciekawostkę mogę podać, że trzeci zwiastun do "Człowieka ze Stali" dosłownie miażdży zapowiedź do "Iron man 3" .
Źródło: [ http://www.supermanhomepage.com/news.php?readmore=12984 ]
A tutaj masz co Kevin Feige, prezes studia Marvel sądzi o "Człowiek ze stali" i tej dość dziecinnej wojnie fanów DC i Marvela, fanatyków Nolana i Whedona. [ http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=k9CUIB53oCI ]. Mimo iż "siedzę w okopach DC", to nawet mi ta wojenka wydaje się być idiotyczna. Mam nadzieję, że podzielasz moje zdanie :).