Przeciwnikiem Iron Mana są jakieś wybuchające zombie, Mandaryn pojawia się incydentalnie i okazuje się jakimś żulem, Tony Stark przez cały film jest pozbawiony dostępu do zbroi i jest permanentnie bezbronny. Żal to oglądać, bo to tak jak oglądać Gwiezdne Wojny z rycerzami Jedi pozbawionymi mieczy świetlnych. Film długi, wynudziłem się jak nigdy.