Rzadko narzekam na filmy, ponieważ wolę wytykać plusy niż minusy. Tym razem jednak czuje się wręcz zobowiązany powiedzieć co myślę o tym filmie. 
Film... No tak film. Zważając na to, że pierwsza część jak na ekranizację komiksu była stosunkowo realistyczna i poważna, szczerze wyznaję, że oczekiwałem tego także po części 2 i 3 (2 lekko zawiodła). Ja bardzo to cenie w filmach i to było w Batmanie - że nie wstyd potem iść do ludzi i powiedzieć, że jest się fanem filmu o postaci komiksowej. Tymczasem jak mam iść i powiedzieć komuś, że lubię film, w którym ludzie zieją ogniem? NO WŁAŚNIE! Pierwszy minusik: 
(-) Za to, że ktoś nie wpadł na to, że ludzie nagrzewający się do 3000 stopni i ziejący ogniem mogą wzbudzić w widzach prostego, tradycyjnego facepalma. 
 Przy okazji drugi minusik: 
(-) Wielki minus za Super-Pepper. Wtf? Co wy tam paliliście, że postanowiliście zrobić nam taki głupi numer? Czy niedługo czeka nas syntetyczna super-maszyna jako dziewczyna Bonda? 
 I lecimy dalej! 
(-) Czas przyjrzeć się logice filmu. Jakiś ,,widżilanti" wymyślił sobie sposób na usprawnienie ludzkiego umysłu. Hmmm. Wyobraźmy to sobie. Niech S - scenarzysta, a R- reżyser 
 
 S - Słuchaj, stary. Tak sobie myślę jakie zdolności może wywoływać lepiej rozwinięty mózg ludzki. 
 R - Inteligencję? Dodatkowy zmysł? Możliwość kontrolowania narządów, nad którymi my nie mamy kontroli? Zmysł bojowy? Nie wiem. 
 S - Będą się nagrzewać do czerwoności!! 
 
VAE VICTIS!! POWIADAM WAM VAE VICTIS!!!! 
Ponadto kto chce nam wmówić, że 3000 stopni starczy, żeby przeciąć jak masełko zbroje ze stopu tytanu i innych wytrzymałych pierwiastków? 
 
(-) Chwila, chwila.... Jak Tony uruchomił procedurę ,,melanż" i wybuchły wszystkie jego dotychczas zrobione zbroje...to co się stało z Iron Patriotem i prezydentem? 
 
(-) Mandaryn śpiewający ole-ole-ole-ole kiedy dwóch facetów prawdopodobnie ma zamiar skrócić go o głowę. Co to jest? Kabaret na dwójce? 
 
( + - ) Plus za fajny pomysł z zimową lokacją, po której tułał się Tony wlokąc za sobą zbroję. Minus za to, że trwało to może 2 minuty, a nie pół godziny. Bo tego potrzebował film. Klimatycznego odzipnięcia, a nie powrotu do wysadzania domów z magami ognia w środku. 
(+) Plus. Za muzykę na wstępie. Kiczowate, głupkowate, ale stuprocentowo w stylu Tony'ego Starka. To był udany chwyt. 
 
(-) Trójkąt: Tony – Pepper – przywódca magów ognia (Aldrich Kilian). Scenarzysta najwyraźniej na początku planował wpleść motyw zachwiania uczuciowego Pepper, ale potem zauważył, że nagłówek scenariusza to ,,Iron Man 3", a nie ,,Zmierzch" i zaniechał kontynuowania wątku. 
 
(-) Reasumując. Nie będę owijał w bawełnę . Iron man 3 jest pełen bardzo fajnych efektów, muzyki, humoru, ale niestety jest głupi jak tapeta w motylki. 
 
*Film ma ocenę 7,8 na filmwebie. Mam wrażenie, że ostatnio tą stronę opanowują kretyni, kompletnie nie znający się na kinematografii i oceniający każdy ,,epicki" film na 10. Tak było z dark knight rises, hobbitem i wieloma innymi. Biada.
Nie znając komiksów o Iron Manie i jego przygodach to tak na prawdę nie masz o czym rozmawiać:)
Ludzie mówią "to ekranizacja komiksu" to błąd - to nie jest ekranizacja komiksu, w żadnym wypadku - gdyby jakąkolwiek książkę zekranizowano z taką dokładnością jak zekranizowano IRON MAN: EXTREMIS to film zostałby zjedzony przez krytyków, film jest inspirowany - ilość debilizmów jakie wrzucili do niego scenarzyści i reżyser is to damn high. chcieli być lepsi niż utalentowani pisarze komiksów- zupełnie niepotrzebnie i zupełnie nieudolnie - zwykle w filmach o superbohaterach nie przeszkadzają mi błędy logiczne - tutaj mnie przytłoczyły, film mnie smucił a nie bawił. moja ocena poleciała z sentymentu. 
Killian jako główny zły... hue hue hue go home marvel you are drunk
jest oparty bardziej na serii komiksowej IRON MAN jako całość niż na konkretnym komiksie i tej serii jest wersją alternatywną, jeśli uważasz, że to alternatywna wersja Extremis to wytłumacz czemu tak sądzisz? jak dla mnie rzeczy takie jak obecność Iron Patriot noszonego przez War Machine to już za duża ingerencja w całe uniwersum IM a nie tylko w Extremis.
Może trochę źle się wyraziłem. Chodzi mi o to, że twórcy wzięli kilka wątków i stworzyli coś nowego, podobnego ale innego.
tak jak w poprzednich częściach zmieniali pewne rzeczy po to by pasowały do nowoczesnego świata to tu jak dla mnie wodze fantazji poszły za daleko, nie wiem, wydaje mi się, że scenarzysta na siłę chciał pokazać, że umie lepiej ale nie wyszło
Mi akurat IM3 podobał się najbardziej ze wszystkich częci. IM na 2 miejscu a IM2 na 3 miejscu.
Niestety mnie również rozczarował, spodziewałam się nie wiem... czegoś więcej? Dużo niedociągnięć jak dla mnie. Ale i tak najbardziej mnie ubodło, że tak łatwo przywrócili Pepper do normalności, bo z tego co zrozumiałam extremis ulepszał czyjeś DNA, a Tony po prostu to z niej wyciągnął? Hmmm... Daje 7 za efektywne zakończenie serii
Nidril - Kolejny psuedo-krytyk filmwebu. Na szczęście, lub może i nie... Są ludzie, którzy odpowiadają jak trzeba i mają świetne uwagi, tylko szkoda waszego czasu na tego tupu ludzi. Czepianie się na siłę.
Ty natomiast należysz do tej dziwnej grupy osób, które jedyne co mają do powiedzenia na forum filmowym, to ocena kogoś innego. Zastanów się nad tym i nie odpisuj, bo nie mam zamiaru się kłócić i odbiegać od tematu filmu.
Od początku. 
* ten punkt nie był aż takim minusem i nie mam nic przeciw temu. przynajmniej jak tak niby było to zrobione dzięki nauce, a nie wzięte z kosmosu. 
* Tutaj zgadzam się w stu procentach, Pepper powinna była zginąć kiedy tony jej nie złapał. Ale od początku było widać, ze nie umarła. No powiedzmy sobie szczerze - własnie przez ciebie zgineła twoja ukochana. Dumasz przez chwilę a potem jak gdyby nigdy nic wracasz do walki? 
* Tak jak w pierwszym punkcie. Dpoóki jest to niby stworzone dzięki nauce jestem w stanie to lubić. Ale każdy ma swoje zdanie, oczywiście. 
*Taaak, to faktycznie jest pewne niedociągnięcie. Nawet bardzo duże. 
* W końcu był szaleńcem, mógł mieć swój... odpał? nie wiem z abardzo jak to nazwać. w każdym bądź razie jak dla mnie nie jest to minus :) 
* Dla mnie nie potrzeban byłaby dłuższa scena. Poza tym pół godziny oglądania jak wlecze zbroję po sniegu? nie wiem za bardzo jak to sobie wyobrażasz :) 
* Popieram i nic nie dodaję 
* Czy ja wiem... Nie jest to dla mnie minus, o. 
 
Dorzuciłabym jeszcze coś od siebie. Dla mnie zbyt groteskowe było to, ze Tony i Pepper kłócą się o jakąś błahostkę ( w międzyczasie jeszcze twierdząc, ze wielki pluszowy królik jest czymś normalnym) i dopiero Maya powiadamia ich, że w stronę ich domu leci rakieta. Dla mnie to było zbyt.... dziwne.
Iron-Patriot nie był pod kontrolą Tony'ego więc jak twoim zdaniem mógł on go zdalnie zdetonować?
Jedyny wytrzymały pierwiastek w tej zbroi to tytan a drugi to złoto, które wytrzymałe za bardzo nie jest(IM).
Bo reżyser niezbyt dobrze zrozumiał jak działa Extremis. W komiksowym oryginale po podaniu przeprowadzał zmiany w ośrodku mózgu odpowiedzialnym za gojenie ran, w taki sposób, że całe ciało było uznawane za jedną wielką ranę, pokrywało się kokonem ze strupów itp. i części uznawane za ranne (czyli wszystkie) mogły zostać zastąpione, lub wzmocnione. Działanie było jednorazowe i mogło dać wzmocnioną siłę, odporność, czy umiejętność ziania ogniem (trochę przesadzone). W filmie to spieprzyli i dodali ni z tego ni z owego to dziwne nagrzewanie się i zupełnie zmienili mechanizm działania Extremisa w taki sposób, że nie ma w tym żadnej logiki. Mieli na tacy gotowe rozwiązanie. 
No i to co zrobili z najlepszym przeciwnikiem Iron Mana, czyli Mandarynem woła o pomstę... Z tej postaci można było wiele wycisnąć, ale scenarzyści woleli zrobić z niego debilnego udawacza Bin Ladena z zupełnym pominięciem najlepszego elementu, czyli pierścieni Mandaryna, tylko żeby na siłę wcisnąć jeszcze AIM. 
Jako fan komiksów lekko mnie irytuje, że chciano ulepszyć coś co już było dobre i przez to poziom się zmniejszył, a w fabule powstały luki
@Nidril Czytając Twoje słowa, oczekujesz od filmu realizmu do bólu. A więc: 
 
Władca Pierścieni: 
 
- wszechwidzące oko - bzdura, odbiera chęc oglądania dalej 
- moc pierścienia - masz gdzies coś takiego w życiu? 
- i moge wymieniać bez końca. 
Pytanie po co? Oczekujesz od filmu FANTASTYCZNEGO realizmu? No człowieku, to nie dramat, to kino rozrywkowe. To tak jakbyc bo bohaterach Looney Tunes, a szczególnie po kojocie, oczekiwał jego śmierci w wyniku jego upadków, i w efekcie końca bajki po pierwszym odcinku. 
Zgadzam się, film słaby, pierwsze dwie części dobre, ale nie porównuj universum Marvela do realizmu. Sam Iron Man, to już bzdura sam a w sobie.
Kocham Was wszystkich ludzie za to ze w filmach akcji czy s-f doszukujecie sie logiki, odzwierciedlen w rzeczywistosci itp.itd. Moze jeszcze niedlugo zaczniecie analizowac bajki dla dzieci piszac ze smerfy sa debilne bo przeciez jimt nigdy takich stworkow ńie widzial.....litosci. ...