Byłem na pokazie IMAX i niestety nie był to film, na który tak czekałem. Co zawiodło?... chyba
wszystko po trochu. Miałem nadzieję na kontynuacje wątku Pierścieni z Iron Man 1 ale
postanowiono z tego wątku w połowie filmu zrobić komedię, Wątek Tony'ego jako bardziej
ludzkiego skapitulował w momencie gdy fabuła filmu postanowiła przejść na tor dużo bardziej
science fiction niż w IM 1 i IM 2 (pewnie ze względu na to co się działo w Avengers) dalej,
człowiek, który posiada 42 zbroje, bawi się ciągle jedną niesprawną. Muzyka, pompatyczna,
sztuczna, zero swobody jak przy np Riding with the hood down (czy jakoś tak - temat z 1 częsci)
Scena po napisach... co to było?... to w ogóle nie miało polotu... szkoda, może na za dużo
liczyłem a może za bardzo do dużego poziomu przyzwyczaił mnie Tony Stark... ogółem film
przypominał mi te sprzed pierwszej fazy ekranizacji filmów Marvela