Skoro filmy Marvela dzieją się w tym samym uniwersum to czemu Tony nie poprosił jakiegoś
innego bohatera o pomoc?
Ponieważ było by to wtedy Avengers, a nie Iron Men 3, a po za tym mógłbym się założyć że jak by mógł by to zrobić to by tego nie zrobił jest zbyt dumny.
Hulk? X-Meni? Pozostali bohaterowie, którzy w zasadzie są potężniejsi od niego bo Iron Man to zasadniczo facet w metalowej puszce?
Zasadniczo to nie. Zwłaszcza w komiksie. Poza tym nie mogli wprowadzić X-Menów do filmu z racji na prawa autorskie. Ryloth ma po części racji. Choć faktycznie Hulk jest znacznie potężniejszy od Thora. Nawet by się nie zmęczył walcząc z żołnierzami po extremities. Po prostu by ich rozrywał na kawałki. To mogłoby być nudne jak na 2h filmu?
Tak jakby te 2 godziny filmu, które dostaliśmy nie były nudne. I może przynajmniej fabuła byłaby logiczna. Iron Man dzwoni po Hulka. Hulk rozwala złych. ;)
A o co chodzi z prawami autorkimi X-Meni należą przeciez do Marvela. Inne studio robiło ich filmy i kupili sobie wyłączność?
Tak, dlatego nie może być np. WOlverine'a, SPider-Mana czy Fantastycznej Czwórki.
No oczywiście, czy ja mówiłem, że nie ma? Ale na razie Marvel Studio ich jeszcze nie wprowadził.
No ale to dopiero byłoby nielogiczne, jakby nagle wbił znikąd Sentry albo Silver Surfer i zniszczył wszystkich i przy okazji wszystko. Myślę, że Marvel stopniowo wprowadza coraz potężniejsze postacie oraz rozwija te istniejące, co najlepiej widać właśnie po Iron Manie. Z każdą częścią staje się on potężniejszy. Zdradzę, że to jeszcze nie wszystko co potrafi komiksowy pierwowzór. Oprócz tego - film może nie był doskonały, ale na pewno nie był nudny! A odnośnie praw autorskich (nie jestem pewien, czy dobrze pamiętam), to kiedyś studio miało kryzys i wyprzedało część licencji do innych wytwórni. Do tej pory jeszcze większości nie odzyskali i jeszcze długo chyba nie odzyskają. Btw. nie wiem, czy nie mają praw do Fantastycznej Czwórki?
To, że było dużo wybuchów i CGI to nie znaczy ze film był ciekawy. Gdybym oglądał ten filmw kinie to ziewałbym co chwila, bo leżała totalnie fabuła. Nawet filmy oparte na komiksach powinny mieć jakies granice i chociaż trochę fabuły a tutaj nic. Każda scena jest durniejsza od poprzedniej.
Dobre niestety były tylko efekty wizualne i całkiem niezła jak na taki scenariusz gra aktorów.
Twoja opinia. Każdy w takim filmie szuka czego innego. Ja szukałem wybuchów i prostej rozrywki.
Oczywiście wybuchy mi nie przeszkadzają jeżeli toważyszy im jakaś fabuła, najlepiej mająca odrobinę sensu. ;P
Cytując HISHE: "Mogłem to zrobić, albo mogłem poprosić (...). Ale chciałem, żeby cała zasługa przypadła mnie"
Ja lubię sobie to tłumaczyć tak, że nikt nie miał po prostu czasu, żeby mu pomóc. Thor i Kapitan mieli swoje zmartwienia. Chociaż nie widziałem sequeli ich filmów, to przypuszczam, że działy się w podobnym czasie co Iron Man 3. Bruce w sumie w filmie był i myślę, że nie widział dla siebie roli w tej historii. Może nie chciał się denerwować? :D Hawk Eye i Czarna Wdowa, jak już ktoś stwierdził byliby bezużyteczni. Jedyne co mogliby zrobić, to postrzelać do wrogów. A od tego Tony miał Rodes'a, którego potencjał jest na prawie tym samym poziomie, zwłaszcza gdy teoretycznie może używać War Machine.