Siedziałam w kinie z zapartym tchem. Oglądałam wszystkie części, ale żadna nie była tak emocjonująca. Wasz ulubiony moment? Mój ten, w którym Tony przywołuje wszystkie 42 (chyba) zbroje i zaczyna się walka. Bardzo podobała mi się postać tego Harleya, czy jakoś tak, fajny chłopiec :)
Mam słabość do takich filmów, zasłużona 10/10 :D
Zgadzam się. Wykonanie trójeczki zdecydowanie najlepsze, ale jeśli chodzi o fabułę, bardziej podobała mi się pierwsza część, co nie zmienia faktu, że trzecia była najbardziej emocjonująca.
Mnie rozwalił moment z zegarkiem z Dorą :D myślałam, że nie wyrobię. Tony zawsze miał stajla, więc czemu ja się dziwię ;)
Ogólnie było kilka naprawdę powalających momentów, ale i tak ani chwilę się nie nudziłam.
Aczkolwiek nieumiejętność utrzymania spójności akcji zepsuła cały film ! Scenarzyści przesadzili i nie rozumiem ich wizji tego filmu ! Trzeba było niewiele żeby utrzymać dobre imię Iron Mana niestety zrobili zbyt dużo w przeciwną strone i film stał się kiczowaty ! Lecz jeśli miałbym wymienić najlepszy tzw. motyw z filmu to zdecydowanie postać Mandaryna !
Gdybyś czytała Komiksy to wiedziała byś, że to dość słaby film, przynajmniej ja pod względem fabuły.
Nie czytam komiksów, nie mam jak, dlatego oceniam cały film, wykonanie, muzykę, scenografię, grę aktorów itp., nie komiksową fabułę.