skoro czarny charakter wytknoł prezydentowi i jego ludziom przestepstwa jak to np z wyciekiem ropy i nikt nie byl za to odpowiedzialny to ja jestem po stronie czarnego charakteru i mogl rozwalic prezydenta skoro prezydent krył bogaczy ktorzy byli za to odpowiedzialni i sam ponosi wine bo na pewno nie ukarałby nikogo z bossów za te przestepstwa tak jak to zwykle bywa,totalny bez sens ,chociaz film sam w sobie dobrze zrobiony
Stary obejrzyj to jeszcze raz. Może ogarniesz... 
SPOILER 
Koleś od extremis miał kompletnie w dupie prezydenta i jego przewałki - to była przykrywka. i jest to w filmie powiedziane wprost. 
chciał usunąć prezydenta i podstawić na jego miejsce wiceprezydenta - którego miał w kieszeni. po drugiej stronie zaś miał swojego "binladena" czyli Mandaryna. sam będąc w cieniu chciał rozdawać karty w wielkiej polityce. 
Jesteś ewidentnym przykładem dlaczego Holywood robi coraz bardziej kretyńskie filmy. Po co robić inteligentniejsze fabuły, skoro ludzie nie czają takich na poziomie Iron-Mana... 
Może zweryfikuj swoją ocenę tego filmu? ewidentnie cię przerósł, a ty po prostu krzywdzisz go szósteczką. 
 
elizabethriddle - akurat tutaj prezydent nie jest bogiem, robi machlojki i popełnia głupstwa. wiceprezydent tak samo. akcje "iron patriota" w Afganistanie są pokazane jako nieudolne, a jego pompatyczna ksywa jest wyśmiana. Bin Laden, Kadafi - są nazywani wprost marionetkami w rękach wielkiego biznesu. na końcu też nie ma łopoczącego gwiaździstego sztandaru. 
I to wszystko w filmie z amerykańskim superbohaterem dla dzieciarni... 
 
Ja pierdzielę, nie sadziłem że taki film może być dla kogoś trudny w odbiorze...