Jestem świeżo po obejrzeniu trzeciej części przygód Tony'ego Starka i mam wrażenie że film jest przesadzony na każdej możliwej płaszczyźnie. Też wam się tak wydaje? Rozumiem, że są fani serii, fani komiksu itp. ale to jest przecież film który ma się dobrze oglądać, a ja przez całe 130 minut zafascynowałem się jedynie końcówką i paroma pojedynczymi scenami w filmie. Pragnę również dodać, że poprzednie dwie części były rewelacyjne i mógłbym je oglądać z zainteresowaniem co kilka tygodni....szkoda tylko, że nie można tak powiedzieć o trójce. Wielkie rozczarowanie! 
 
PS. W czwartej częsci Tony Stark powinien walczyć z Lordem Voldemortem, Draculą albo Godzillą. Uważam to za doskonałą alternatywę dla gości, którzy byli niezniszczalni, wszystko i wszędzie im odrastało a kiedy przyszło im ginąć, to mieliśmy jedynie wrażenie że scenarzyście zabrakło weny na dalszy ciąg i postanowił ich uśmiercić z ręki ajron mena..... 
.....a powinien przecież poznać ich słaby punkt...