Liczyłem na komedię, cokolwiek, poczytałem recenzje na forum i zawiodłem się. Słabe, męczenie tematem Steva Jobsa i "zakrzywieniem rzeczywistości" oraz "system zamknięty czy otwarty". Tego typu teksty są czytelne dla kogoś kto przeczytał biografię SJ. Ale najważniejsze to niepojęte naigrywanie się z Wiary. Scena ze strzelaniem z krucyfiksu to już obraza moich uczuć religijnych.
Podziwiam że nie boisz się mówić o swojej religijności i przyznawać się, mówić głośno o tym że ktoś obraził twoje uczucia religijne. Podejrzewam że zaraz odbędzie się tu najazd gimbo ateistów którzy będą cię chcieli ukrzyżować, ukamienować, obedrzeć ze skóry, poćwiartować, utopić, spalić na stosie a to wszystko przez ekran monitora.
Nie ta takie rzeczy sie ludzie obrażali i obrażają . Ostatnio Ciotka mi się obraziła ze jak byłem u innej ciotki to jej nie zaprosiliśmy na kawkę z ciastem . I co zrobić , trza z tym żyć.
Palenie na stosie i inne wymienione przez Ciebie atrakcje są raczej specjalnością obrażonych na wszystko i wszystkich chrześcijan.
No to raczej źle myślisz bo tego typu atrakcje urządzali i urządzają do dziś także absolutnie na nic się nie obrażający, mający zawsze lajtowe podejście do wszystkiego nawet do krytyki ich własnej religii muzułmanie.
Zawsze w tle przesladowań jest jakaś "wiara" na którą trzeba nawracać ,jedni warci drugich. A tak na marginesie- muzułmanie lajtowi ??? Maja tak samo spiete dupska jak wszyscy inni wyznawcy jakiegoś kulu.
"Palenie na stosie i inne wymienione przez Ciebie atrakcje są raczej specjalnością obrażonych na wszystko i wszystkich chrześcijan." W sieci nawiedzeni są jedynie ateiści. Wyśmiewają wierzących, prowokują i są agresywni.
Ale gdzie była ta scena? Ocenzurowali w Polskim wydaniu? Bo cały film czekałem na Jezusa i nic nie było?
przegapiłeś :) przy pogoni rydwanami, ten niby "biskup" strzelał z procy która była zrobiona z figury Chrystusa z jego rozłożonych rąk na krzyżu. To była scena po które parę osób wyszło i ja również. Wcześniej nieudolna parodia ostatniej wieczerzy.
Jak ktoś mógł wyjść z tego filmu? Obstawiam, że scena z trailera mogłaby być dla kogoś znacznie gorsza, więc dlaczego mimo tego ktoś poszedł na ten film, a potem się dziwi? I tak był dużo hmm "grzeczniejszy", niż miałem nadzieję po trailerach ;) to jak iść do rzeźni i obrazić się, że jest krwi dużo...
A za cynk dzięki, będzie dostępne gdzieś w necie to sprawdzę :D
Ja się nie dziwię. Film był dość... marny i tani. W kinie można było usnąć z nudów.
No ja też nie zauważyłem sceny ze strzelaniem z krucyfiksu. Generalnie film miał być sarkastyczny i taki był. Mając dystans wiemy, że chrzejścijaństwo w ogólnym tego słowa znaczeniu w wielu miejscach mija się z nauką Jezusa. Pokazanie jakiegoś biskupa i Mohameta-taliba mówi o tym jak każda religia źle interpretowana wyrządza więcej złego niż dobrego.
Generalnie jak były krucjaty to też szli i z krzyżem w ręce i mordowali, gwałcili i łupili. W 10 wieku i potem też, jak chrzejścijanie mordowali Polaków to też z krzyżem w ręce, w imię Jezusa. Więc nie dziwmy się jak ktoś takie coś pokazuje, bo tacy właśnie są "faryzeusze". My chrzejścijanie mamy swoje za uszami.
Bo krucjaty nie były wyprawami "religijnymi" lecz zbrojnym wypadem świata zachodniego, który był wymierzony w odzyskanie "ziemi świętej" z rąk turecko-arabskich (którzy zresztą je podbili).
Na dobrą sprawę można byłoby to nazwać nawet średniowieczną wędrówką ludów. Europa była przeludniona, germańsko-normandzkiej masie chodziło o ziemię.
Najlepsze iż nikt nie ukrywa czym były krucjaty ale zawsze znajdą się osoby próbujące nadać im jakieś "uberreligijne" znaczenie.
No nie uber a po prostu religią sobie tłumaczyli własne pobudki. Nie wiem jak wojnę na tle religijnym sobie wyobrażasz, ale zawsze jest tak samo. Ci u góry chcą się wzbogacić. Wmawiają więc tym na dole że to w imię religii, Bóg tak chce itp. więc Ci na dole idą się mordować, (no raczej zbrojnie), żeby Ci u góry zyskali. Nikt nie mówi o Uberreligii, ale nie wiem jak sobie wojnę na tle uberreligijnym wyobrażasz. Ale tak samo było z Polską, jak bylismy poganami, to można było nas napadać, no bo byliśmy poganami. No tak traktowało pogan średniowieczne chrzejścijaństwo. Tak sobie to tłumaczyli, żeby się obłowić a mieć czyste sumienie, więc sobie to tłumaczyli, że Bóg tak chce. Więc mamy swoje za uszami i tyle. Może ktoś to zauważy...
Nie wyobrażam sobie. Opisuję motywacje ludności z czasów krucjat. Szczególnie w tej pierwszej.
Ludzie mieli w przytłaczającej większości w d****ie kwestie religijne. Kto miał się nimi przejmować? Niedawno ochrzczeni zbóje? Chłopstwo? W tamtym okresie masy były tak ciemne, że religia dla nich była niczym magia i tak do tych spraw podchodzono. Relikwie jako amulety, modlitwy jako zaklęcia... Im niżej w hierarchii społecznej tym ciemniej.
Barbaria (bo tym była wówczas przytłaczająca część Europy, za wyjątkiem osłabionego Cesarstwa Wschodniorzymskiego) podchodziła do sprawy praktycznie. Europa była w tym czasie przeludniona, istniała kwestia trzecich i czwartych synów w rodach szlacheckich.
Dla tych ludzi ziemia święta była okazją tak nęcącą, że Krucjata ludowa (ubogie chłopstwo) w entuzjazmie rozbiła sobie łeb o Turków. Krzyżowcy bardziej nobliwi (wbrew umowie z Cesarzem Aleksym) wykroili sobie państewka na świeżo podbitych ziemiach, a część nawet urwała się z Krucjaty.
Polaków napadano niezależnie od ich religii. Ba, cała Europa notorycznie była "napadana" - wzajemne wojny i rejzy były czymś normalnym w tej barbarii. Jednym z celów Kościoła, który usiłował jakoś unormować sytuację, było wysyłanie wszystkich gorących głów na wschód. Danie Europie jakiegoś wspólnego, jednoczącego celu. Niespecjalnie to wyszło.
Średniowieczny rycerz z XI wieku był zazwyczaj zbirem, potomkiem innych zbirów (jak wikingowie). Dzięki sile doszedł do pozycji w drużynie wodza i za to przyznano mu ziemie aby mógł się utrzymać, uzbroić.
Dzisiejsze podejście do religii jest już inne w wielu kulturach (jak islam i jihad kierowany przez Saudów).
Reasumując rozmowę i to czego się od początku tyczy, żeby nie gubić wątku.
Ja uważam, że historia Chrzejścijaństwa ma swoje "mroczne wydarzenia", więc w filmie pokazując Biskupa jakiegoś Chrzejścijańskiego razem z resztą postaci które wyrządziły "zło", przyjmuję to jako niewygodną, złośliwą, ale prawdę.
Twoje zdanie jest takie, że to co wyrządzali w tamtych czasach ludzie o których pisałem to nie byli Chcrzejścijanie, więc nie można czegoś takiego pokazywać w filmie bo to nie prawda, więc może to urażać uczucia religijne.
Ja rozumiem że trzeba mieć dystans do siebie żeby oglądać takie sceny w filmie. Ale trzeba umieć też dostrzec tą belkę we własnym oku.
Ja piję do krucjat, które przedstawiałeś jako religijną orgię zabijania. Film (dość słaby) mnie mało w tym przypadku obchodzi... już samo zestawienie Osamy z Papieżem (nie biskupem) wyrwanym z co najmniej renesansu wygląda śmiesznie. Intencje zrozumiałe, wykonanie mierne.
Tłumaczyłem też ówczesne motywację krzyżowców, która drastycznie odbiega od twojego pojmowania tych spraw. Tam WSZYSCY chcieli się wzbogacić, a religia bardziej służyła do wzajemnej identyfikacji w ciągle beznarodowym społeczeństwie niż robiła za koło zamachowe. Krzyżowcy mordowali wszystkich którzy im nie pasowali, łącznie z innymi chrześcijanami. Czwarta Krucjata zmieniła nawet swój cel wyprawy i złupiła bogaty Konstantynopol.
Co więcej druga strona działała podobnie. Bo masy były okrutne, prymitywne i pragmatyczne.
Też jakoś nie widziałam takiej sceny. A doszukiwanie się w scenie przy stole "Ostatniej wieczerzy" jest już przegięciem. Niby gdzie? To tak można każda scenę przy stole do tego porównać. A facet z koniem to, co? Pasterz w stajence? Film jest parodią i tak na to trzeba patrzeć. Fakt, że znacznie mniej zabawny od jedynki.
Doszukać się "Ostatniej wieczerzy" mogą jedynie kulturalni i wykształceni ludzie. Ktoś kto nie czyta i nie zna się na malarstwie nie doszuka się w tej scenie jaskrawego nawiązania do "Ostatniej wieczerzy".
No Stary... Właśnie tym komentarzem pokazałeś, że nie jesteś kulturalny :D Obrażasz innych, którzy piszą komentarz o innym poglądzie od Twojego, to gdzie Twoja kultura? Co do tej sceny w filmie, może trochę wygląda jak ostatnia wieczerza, a może poprostu żrą i się bawią. Jeżeli to parodia ostatniej wieczerzy, to po co miałby być taki zabieg w filmie? Co on ma widzowi przekazać za informację? Że ich szef, Hitler, to Jezus??? Chyba zaczyna to już być przesadzone i wyssane z palca. Myślę więc, że ostatnia wieczerza w tej scenie to też nadinterpretacja. To tak samo jak z klasycznymi "niebieskimi zasłonami" i interpretacją literatury, może one kurna poprostu są niebieskie.
Oczywiście, że było to nawiązanie do "Ostatniej Wieczerzy". Każdy, kto widział ten obraz powinien rozpoznać podobieństwo w filmie. Nie tylko sam stół, ale i cała scenografia, okna w tle, liczba uczestników itd. Adama i Ewy oraz zakazanego owocu, a także Graala też nie było?
Nieuczciwość tego kretyńskiego filmu polega na tym, że nabijają się z religii chrześcijańskiej czy muzułmańskiej ale jakoś nie widać było śmiechu w gronie Marksa, Engelsa czy Trockiego. Religia marksistowska jest w porzo na zachodzie i północy Europy. Tam marksiści to fajni goście, którym trzeba stawiać pomniki a nie nabijać się jak z papieża.
Nie zrozumiałeś. Nie chodzi o wiarę w Boga tylko o to, że wojny na tle religijnym wyrządziły wiele złego. Łatwo zmanipulować ludzi i pchnąć ich do złego wmawiając im, że Bóg tego od nich wymaga. Krucjaty, Islamiści teraz, to nie jest od Boga. Przyjmijmy to na klatkę, że nasz historia, chrzejścijaństwa, ma też mroczne momenty. Co do Marksizmu, nie wiem co Cie boli, ale Stalin tam był. Według mnie ten chińczyk po prawej to chyba Mao Tsetung. Myślę, że to on bo to jakiś Chińczyk komunista a Mao jako największy zbrodniarz, w sumie ponoć większy od Hitlera to musi się tam znaleźć.