Troje terrorystów mają za zadanie zabić włoskiego Ministra Spraw Wewnętrznych. W ostatniej chwili ich zwierzchnicy decydują się odroczyć akcję, jednak trójka zamachowców o tym nie wie. A może tylko udaje, nie chcąc stracić takiej szansy na łatwy rozlew krwi? Jak się okaże - to coś co lubią.
Pirri umiejętnie prowadzi całą akcję - coś się tu dzieje: mamy wybuchy, strzelaniny, pościgi, przesłuchania oraz krwawe wypadki. Twórca "L'Immorality" co prawda nie gra tutaj symbolami i charakterologią postaci tak jak we wspomnianym filmie z 1978 roku, ale funduje nam przynajmniej wątek polityczny i "rozterki złoczyńców" w finale, wszystko w rytm fajnej muzyki. Gatunek w sumie zobowiązywał. Film znany jest też pod mało ambitnym tytułem "Terrorism" - dla psycho-fanów włoszczyzny jak najbardziej do obejrzenia.