idź. warto wyrobić sobie własne zdanie. szczególnie jeśli podobał Ci się zwiastun. mi się akurat nie podobało (post niżej z uzasadnieniem). według mnie taka forma (bo przede wszystkim na formie trzeba się w tym przypadku koncentrować) nie jest nowa ale może Tobie się spodoba. Jedno nie ulega wątpliwości że twórcy tego filmu to obecnie w Polsce I liga, najwyższa półka w filmie i teatrze (co jest moim zdaniem dosyć smutne).

smutne?

Smutne jest to że Barczyk nie ma towarzystwa w polskim świecie filmowym. Brakuje zdolnych twórców filmowych, którzy chcieliby tworzyć ambitne, autorskie kino. Gdyby było ich więcej, może wzajemnie by się stymulowali, rywalizowali ze sobą, dyskutowali. Powstałby twórczy ferment i w konsekwencji kręcono by lepsze filmy. A tak, mam wrażenie że, Barczyk zamyka się w wąskim gronie dobrych przyjaciół (w którym wszyscy sobie wzajemnie robią dobrze) i specjalnie się nie wysila.

aaa rozumiem. na początku myślałam, że "że twórcy tego filmu to obecnie w Polsce I liga, najwyższa półka w filmie i teatrze (co jest moim zdaniem dosyć smutne)" chcesz bardzo pojechać po Barczyku, a co gorsze po moim współczesnym polskim teatralnym bogu-Warlikowskim :)

Warlikowski wiadomo ale Barczyk się marnuje moim zdaniem bo ma talent

nie do konca jest tak, ze nia ma zdolnych... mlodych... dla mnie intersujace nazwiska to lechki , ktorego erratum jest ok.. co prawda jest to wielki zwal z Philippa Grandrieux (strona wizualna), ale film jest warty uwagi.. to autorskie kino na ok poziomie, chociaz bez rewelacji.. bardzo mi sie w swoim czasie podobal Zlom autorstwa Radka Markiewicza, ktory z niestsey z tego co slysze skonczyl z kinem... to bylo natchnione kino dobrych lotow, chociaz technicznie na raczem spratanskim poziomie... moim zdaniem fabicki jeszcze zrobi cos ciekawego (meska sprawa byla super), chociac Z Odzysku mnie strasznie zmeczylo i uwazam go za porazke... w filmie krotkim jest kilka fajnych nazwisk (Czekaj, Kapelinski, moze Kasperski)... wszyscy trzej pracuja nad fabulami, z tego co wiem i wierze, ze przynajmniej jedna z nich to bedzie cos... z drugiej strony jak widze gnioty typu Sala Samobojcow Janka Komasy (strasznie niedojrazly i nieudolny narracyjnie film moim osobistym zdaniem) czy bardzo kunktatorskie Skrzydlate Swinie Anny Kazejak Dawid to tez troche trace wiare...

nie wiem, czy barczyk to pierwsza liga... mysle, ze jest interesujacy, ale jest to chyba syndrom takiego 'krakowskiego' trworcy, ktory chce ale nie moze... podoba mi sie to, ze mowi otwartym tekstem i nie boi sie skrytykowac naszego filmowego padolou.. z drugiej strony jego ostatnie dokonania zdecydowanie nie sa pierwszoligowe.. nieruchomy poruszyciel byl ok, ale to byl wielki zwal z lyncha, przynajmniej dla mnie... w skali tego co sie robi w Europie albo w Ameryce Poludniowej, to nie jest to nic ciekawego... dla mnie ciekawa jest Lucretia Martel z Argentyny... inteligentna, nieco ciezkawa, ale wizualnie ciakawa i tematycznie madra... przy niej barczyk to chlopak do pilek...

„Patrzę na ciebie Marysiu" to był być może najciekawszy debiut filmowy po 89 roku. Potem niestety reżyser popadł w nieznośny dla mnie manieryzm, który w dodatku wydaje się w każdej kolejnej odsłonie wtórny (coś jakby Dogma, jakby Bergman, jakby Lynch, jakby Żuławski). Nie mam nic przeciwko intertekstualności, cytowaniu w filmie, ale w wykonaniu Barczyka to wygląda niemal jak "Sara" Ślesickiego. Po prostu nie ma własnego, oryginalnego stylu.

nie widzialem patrze na ciebie marysiu, musze to nadrobic jak tylko przydarzy sie okazja...