faktycznie, ciekawa scena, troche mnie zdziwila. chociarz, wydaje mi sie, ze mial racje przytaczajac temat Woo. jak dla mnie kariera tego rezysera rozwinela sie po nieuchwytnym celu, w ktorym sporo scen zostalo wycietych, a po ktorym john woo nigdy nie powrocil do wspolpracy z aktorem, wielka szkoda.
steven seagal, to drugi mistrz kina kopanego, sa filmy w ktorych gral, chociarz bardziej pasowalby tam van damme.
wykonanie pomyslu wg mnie calkiem udane, van damme osiagnal chyba wszystko to co zamierzal, pokazal jakie jest zycie gwiazdy z hollywood w prawdziwym swiecie, ze to co wyprawia na ekranie to fikcja, ktore nie ma nic wspolnego z codziennym zyciem, ze jest WIELKA gwiazda w los angeles, a w belgii jest zwyklym facetem, ktory chodzi o 7 rano do sklepu po bulki...

zgadzam się ten film pokazuje aktora jako zwykłego człowieka który ma zwykłe problemy. Film dość dobry szkoda że go u nas nie było w kinach , ale to polska i mało się u nas pokazuje

Powiem w ten sposób jak dla mnie to porażka filmu JCVD jest masakryczna szczerze mówiąc film nic nie wniósł,rozczarowałem się strasznie chodzi mi o to, że życie jest życiem praca , pracą każdy z nas o tym wie a Van Damme próbuje pokazać jakie życie gwiazdy jest do d.... owszem każdy jest kowalem swojego losu, film był nie dopracowany jeżeli Van Damme tak jak twierdzi w filmie że trenuje 20 lat karate z tego co ja się orientuje również trochę taekwon-do i muay thai i nic nie pokazuje no to szok nie chodzi mi o nie wiadomo jakie wyczyny ale osoby grające w tym filmie bądźmy szczerzy nie dość że nie byli profesjonalistami to i wiekowo do młodzików też nie należeli ci co oglądali uważnie ten film pewnie się zgodzą ze mną, podam kilka przykładów 1- jak Arturowi wypada broń i się szarpie z dziadziem podchodzi szef i kopie dziadzie a Van Damme tylko patrzy bezbronnie , zwykłe podchaczenie nie wspominając o zakładnikach których było znacznie więcej jeśli Arturowi i szefowi by zabrali broń było by 2 na 1posiadaniem broni, 2- przykład Artur próbuje wykopać papierosa zakładnikowi którego miał w buzi , Artur robi wielkie BOOOM a szefuncio sobie rozmawia podobna sytuacja do obezwładnienia, 3 przykład Van Damme namówił Artura do pomocy w ucieczce wystarczyło np wejść do tego WC z bronią czyli z zaskoczenia a reszta to zwykła formalność też by mu zakładnicy pomogli..4-Artur zabija szefa nie dość, że szefuncio jeszcze tyle gada po strzale między oczy to krwi nie widać...5 przykład VD miał broń przystawioną zamachowcy do głowy jak policjant i lekarz weszli do banku 2 z nich schowało się w zakładników piąty bezsensbandyci nie mieli w tym momęcię żadnych szans...6-przykład to jest jedna z większych porażek filmu że można było nakręcić 1 całe ujęcie jak VD wchodził do banku i jak to się zaczeło a nie że ja prawie jedno i to samo widzę w przeciągu pół godziny czy nawet dłużej żenada, Jedynie końcówka była dobra jak opowiadał o sobie...reszta to kaszana film jak dla mnie 3/10 nie polecam.....


P.S.
Do kolegi walkerk widziałem kiedyś film(nie pamiętam tytułu) z ataku na WTC czyli wiadomo na faktach i tam zakładnicy mimo że zgineli rzucili się wspólnymi siłami aby obezwładnić zamachowców ale zmierzam do tego że w filmie zakładnicy mieli grunt pod nogami i do tego fightera wreszcie 20 lat karate mówi za siebie, może nie wielkiej młodości i szybkości jest VD ale tak jak wyżej napisałem napastnicy nic z tego nie mieli nawet planu,a to że ktoś jest fighterem i dzięki temu zarabia na życie nie powinno mieć wpływu na jakość filmu który był kiepski..

film jest swietny, a Ty chyba go nie zrozumiales, albo nie lapiesz filmow tzw. glebszych...

opisz tą scene ktos, nie ogladałem filmu a jestem ciekaw.


co do woo, to jego kariera rozwineła sie po dwóch ostatnich filmach w honk kongu, killer i dzieci triady, on tymi filmami pokazał swój styl, bullet time, masa łusek spadajacych na ziemie, rozwałka w dobrym stylu, van damme mu nie był tak naprawdę w niczym potrzebny a nieuchwytny cel to badziew, zresztą woo w hollywoodzie zaczął krecic jakies dziwne filmy, nie pasujace do jego stylu

to "oglądnij " sobie, bo warto. a hooligans nie wie co mówi , i z pewnością "uwaznie" tego filmu nie oglądał. gadzam się z Matta i mil , koleś ma problem z filmami w których krew i rozwałka nie jest tematem przewodnim...

Głębia tego filmu powaliła mnie :D

Hahahahah "głębia", dobre xD Raczej "głembia" xD