PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=536413}

Ja, Frankenstein

I, Frankenstein
5,3 33 476
ocen
5,3 10 1 33476
2,5 6
ocen krytyków
Ja, Frankenstein
powrót do forum filmu Ja, Frankenstein

Frankenstein to jedna z tych postaci ''legend'' o której słyszał chyba każdy, niekoniecznie lubujący się w kinie człowiek.
Na temat istoty przywróconej ponownie na łono życia, powstały książki, komiks (to podobno jego ekranizacja), a
przede wszystkim kilkadziesiąt filmów, podlegających pod różne gatunki, oczywiście z horrorem na czele. Można by
rzec, iż już się to przejadło, ale przecież fantazja twórców jak wiadomo, nie zna granic i umiaru.
''Ja, Frankenstein'' jest kolejnym wskrzeszeniem ''nieśmiertelnego'', jednak to co filmowcy poczynili w tym przypadku,
woła o pomstę do nieba. Nie dosyć, że nie udowodnili swoim filmem nic, dowodem miała być przyzwoita rozrywka, to
jeszcze dokonali profanacji samego Frankensteina. Tutaj słowo NIC brzmi jak niosący się po okolicy odgłos Dzwonu
Zygmunta, który w pewnym czasie, zacznie nas dobijać.
Jakichkolwiek walorów w filmie przyjdzie nam szukać na próżno, no chyba, że się jest zupełnie niewymagającym
widzem, mającym czepianie się o szczegóły gdzieś. Wówczas seans może okazać się w miarę udany.
Te wartości, które ja zauważyłem są podane tak samo skromnych ilościach, jak i niezauważalna jest finezja w grze
naszej piłkarskiej reprezentacji. Atuty ''Frankensteina'' wymienić można w jednym, góra dwóch zdaniach.
Na pewno zaliczyć można do nich klimat, powiedzmy taki mroczny, podobny do tego z ''Underworld'', ustępujący
jednak pola serii z Kate Beckinsale, oraz zdjęcia, które w paru miejscach ozdobione są fajnym brzmieniem
muzycznym. Dorzucę do tego jeszcze rolę Billa Nighy, czyli stanowczość Naberiusa, i słowa którymi Demon operuje,
oraz grę tegoż aktora, nawet zapominając o tym, iż zastanawiałem się, co ten ''dobry'' Brytyjczyk właściwie tu robi.
Tylko za sprawą wymienionych powyżej skromnych plusów i po części, gdyż się pośmiałem z tej głupoty, a przecież
nie mamy do czynienia z komedią, nie oceniłem tego na najniższą ocenę.
Wszystkie inne elementy spinające film w całość, okazują się totalnym dnem o którym można napisać kinową litanię,
lub po prostu sobie darować i je przemilczeć. Ja jednak nie pozostanę obojętny.
Jeżeli chodzi o sam scenariusz, o ile takowe dziurawe strzępki można nim nazwać, nie jest niczym innym jak tylko
apogeum bezmyślnego absurdu.
Nie dosyć, że przekracza wszelkie granice czyichś chorych wizji, to na domiar złego, niedorzeczności które w nim
widzimy, bywają naprzemiennie kuriozalne i ciężkie do strawienia. Pomijając ostatnią odsłonę filmu Stuarta Beattie,
cała reszta nie trzyma się absolutnie kupy, a jeżeli ''kupa'' ta miała właśnie tak wyglądać, to pozostaje mi tylko
pogratulować pomysłowości reżyserowi i panu scenarzyście.
Zaprzeczeń jest tu cała masa i tylko ślepiec będzie zadawał pytanie ''gdzie niby one są?''. Jak dla mnie sprowadzają
one fabułę na niziny minimum sensownej rozrywki.
Jak nie ma tego co najważniejsze, pozostaje delektować się efektami specjalnymi, no może też i trochę grą aktorów.
Skądże znowu, nie tym razem, nie w tym filmie.
W aktorstwie, widoczna amatorszczyzna i wielkie partactwo, jest większe niż w B -klasowym kinie, ba nawet w
serialowych idiotycznych telenowelach aktorzy lepiej się prezentują.
Aaron Eckhart, beznadziejnie poważny, wygląda jak ..martwy. Ten koleś jest pozbawiony emocji. Towarzysząca mu w
drugiej części Yvonne Strahovski przykuwa wzrok widza tylko... urodą. Jej rola tak jakby w ogóle nie istniała.
O pozostałych rolach nie ma się chyba co rozpisywać bo są marne, a ich przekazanie na ekranie wypada jeszcze
gorzej. Do tego dochodzą często denne dialogi, które w połączeniu z miernotą aktorską brzmią katastrofalnie.
Skoro dnem jest scenariusz i sztuczne aktorstwo, widz pozostaje już tylko z efektami specjalnymi i to na nie chciałby
liczyć. I tu dostajemy kolejny cios.
Bowiem efekty w tym filmie są niczym innym, jak tylko gwoździem do trumny, gwoździem, który swoim ciężarem
ciągnie całość ku dołowi, tam gdzie znajdują się najniższe formy kina, bo jak można sobie wyobrazić bez nich taki
film?
Przykre jest, że te, które tu dostajemy u Beattie'go, są tak marnej jakości, że bez wahania powiem, iż bardziej
wygórowane znaleźć można w pierwszym lepszym telewizyjnym serialu sf lub fantasy. Dosłownie kicz i tandeta.
W parze z nimi idzie żałosny dźwięk i wcale nie lepszy montaż. Do tego śmiało można dorzucić beznadzieją reżyserią i
przygnębiającą narrację.
Jeżeli to co najważniejsze w ''Ja, Frankenstein'' jest tylko po to ''by było'', jak można uznać akurat tę wersję za udaną?
Dla mnie jest to zdeptanie kultowej postaci i nic więcej. .
Aż dziw bierze, że dystrybutorzy kinowi zdecydowali się zaserwować ten niepotrzebny twór w polskich kinach.
Pomyśleć, że tyle ciekawych produkcji mogących naprawdę przynieść niezłe zyski z biletów, omija nasze sale kinowe
na poczet takich właśnie pseudorozywek.
Rzadko to mówię, ale lepiej odpuścić sobie kino, by zostawić w kieszeni centy, które bez wątpienie, można wydać
pożyteczniej. Może wypadałoby pomyśleć także nad czasem, który stracić oglądając ten chłam gdzieś na dvd. 2/10.

djrav77

Nieśmiertelność[edytuj]
Nieśmiertelność – życie przez nieskończenie długi czas, nieuleganie śmierci. W innych znaczeniach nieśmiertelność może oznaczać też posiadanie nieprzemijalnej wartości lub wieczną obecność i nieuleganie zmianom[1].
Spis treści [ukryj]
1 Definicje
1.1 Fizyczne
1.2 Duchowe
1.3 Symboliczne
1.4 Inne
2 Nieśmiertelność fizyczna
3 Nieśmiertelność duchowa
4 Symboliczna nieśmiertelność
5 Nieśmiertelność w grach komputerowych
6 Nieśmiertelność w kulturze
7 Zobacz też
8 Przypisy
Definicje[edytuj | edytuj kod]
Pojęcie nieśmiertelności używane jest w różnych znaczeniach w zależności od kontekstu. Ich wspólną cechą jest nieuleganie śmierci, ale dokładne znaczenie może być bardzo różne. Poniżej zebrano najczęściej używane znaczenia dla tego pojęcia.
Fizyczne[edytuj | edytuj kod]
Biologiczna nieśmiertelność – hipotetyczny stan organizmu żywego, w którym może on całkowicie zabezpieczyć się przed możliwością śmierci,
Zaniedbywalne starzenie się – stan organizmu żywego, w którym prawdopodobieństwo jego śmierci nie rośnie z czasem, nie maleją jego zdolności fizjologiczne, rozrodczość ani odporność na choroby. Stan taki stwierdzono m.in. u niektórych ryb, żółwi i małży[2].
Nieśmiertelność dzięki technologii – transhumanizm postuluje, że opracowane w przyszłości technologie mogą umożliwić ludziom życie przez dowolnie długi czas. Technologie jakie miałyby to umożliwić, to m.in. inżynieria genetyczna, medycyna regeneracyjna, nanotechnologia i transfer umysłu.
Duchowe[edytuj | edytuj kod]
Nieśmiertelność duszy – duszę jako byt niematerialny, który nie ulega śmierci, uznaje wiele współczesnych religii, m.in. chrześcijaństwo, islam, judaizm, hinduizm, zaratusztrianizm i sikhizm. Według tych religii, nawet po śmierci ciała, człowiek pozostaje żywy w postaci duszy.
Życie pozagrobowe – w wielu religiach śmierć nie jest ostatecznym końcem istnienia człowieka. W zależności od religii, kolejnymi etapami może być reinkarnacja, zmartwychwstanie i/lub trafienie do zaświatów. W niektórych religiach idea ta wiązana jest z pojęciem nieśmiertelnej duszy, w innych polega na zmartwychwstaniu fizycznego ciała.
Symboliczne[edytuj | edytuj kod]
Nieśmiertelność genów – zapewnienie sobie nieśmiertelności przez przekazanie genów dzieciom,
Nieśmiertelność dzieła – unieśmiertelnienie w swoich dziełach artystycznych lub osiągnięciach,
Nieśmiertelność idei – stworzenie idei która będzie „żyła” po śmierci jej twórcy.
Inne[edytuj | edytuj kod]
Nieśmiertelność w grach komputerowych
Nieśmiertelność fizyczna[edytuj | edytuj kod]
Nieśmiertelność biologiczna jest hipotetycznym stanem, w którym możliwe jest całkowite uniknięcie śmierci. W praktyce nie da się udowodnić istnienia całkowitej nieśmiertelności, ponieważ niezależnie od długości życia organizmu zawsze mogą istnieć naturalne katastrofy, które to życie przerwą. Istnieją jednak organizmy, które tworzą rozległe struktury (genety), mogące przetrwać potencjalnie dowolnie długi czas. Przykładem takiego organizmu jest topola osikowa, której genety mogą żyć ponad milion lat[3].
Dla organizmów żyjących pojedynczo stanem najbliższym nieśmiertelności jest stan zaniedbywalnego starzenia się. Jest to stan, w którym w organizmie nie zachodzą procesy starzenia się. Organizm nadal może umrzeć z innych przyczyn (np. mechaniczny uraz, brak pożywienia, choroby), ale nie ze starości. Taki stan stwierdzono u niektórych gatunków żółwi, ryb i małży[2]. Michael R. Rose postuluje, aby ten stan utożsamiać z nieśmiertelnością[4]. Prowadzone są badania nad uzyskaniem takiego stanu u innych gatunków. Postulowane jest również prowadzenie badań w kierunku uzyskania takiego stanu u ludzi. Jednym z naukowców zajmujących się starzeniem się organizmów żywych jest biogerontolog dr Aubrey de Grey. Pracuje on nad SENS (Strategies for Engineered Negligible Senescence – Strategie Zaprojektowanego Zaniedbywalnego Starzenia) – planem kompleksowej naprawy wszystkich zniszczonych molekuł i komórek organizmu. Doktor de Grey dąży do tego, aby terapie te były dostępne jeszcze w XXI wieku.
Nieśmiertelność duchowa[edytuj | edytuj kod]
Information icon.svg Osobny artykuł: Życie pozagrobowe.
Jest ona wyrażona w niemal każdej filozofii religijnej czy duchowości. W zarówno wschodnich, jak i zachodnich religiach duch który według wierzeń powraca albo do zaświatów albo do cyklu życia.
Najczęściej wyobrażana forma nieśmiertelności obejmuje duchowe istnienie po fizycznej śmierci. Wielu ludzi dzisiaj wierzy w nieśmiertelność tego typu (jest to filozofia dualizmu albo wiara w nieśmiertelną duszę, i jest to dogmatem każdego niemal odłamu islamu, chrześcijaństwa, hinduizmu czy judaizmu).
Według Madhawy nieśmiertelność to uchronienie istnienia przed śmiercią duchową, jak i fizyczną. Żadne siły ziemskie ani pozaziemskie nie są w stanie złamać tej cechy doprowadzając do śmierci osoby nieśmiertelnej.
W taoizmie wierzono, że za pomocą praktyk magicznych można osiągnąć cielesną nieśmiertelność połączoną z umiejętnością latania (chiń. xian)
Symboliczna nieśmiertelność[edytuj | edytuj kod]
W ujęciu symbolicznym, nieśmiertelność przypisuje się nie tylko żywym istotom, ale również obiektom, które mogą trwać o wiele dłużej niż ludzkie życie. W tym ujęciu człowiek może „osiągnąć nieśmiertelność”, pozostawiając po sobie takie dziedzictwo:
geny – uzyskanie nieśmiertelności przez pozostawienie potomstwa. Samolubny gen to koncepcja, według której organizmy żywe (w tym ludzie) są jedynie środkiem służącym genom do osiągnięcia nieśmiertelności,
dzieła artystyczne i osiągnięcia – uzyskanie nieśmiertelności przez pozostawienie po sobie osiągnięć, które będą „wieczne”,
idee – idea stworzona przez człowieka może trwać w umysłach innych ludzi przez dowolnie długi czas, zapewniając w ten sposób jakąś symboliczną nieśmiertelność jej twórcy.
Nieśmiertelność w grach komputerowych[edytuj | edytuj kod]
Termin „nieśmiertelność” służy jako polski odpowiednik angielskiego terminu „god mode” (dosł. „tryb boga”), oznaczającego nietykalność lub nieskończoną ilość energii lub wcieleń postaci. Nieśmiertelność taką można uzyskać albo poprzez wpisanie odpowiedniego kodu przewidzianego przez twórców gry, albo poprzez modyfikację samego programu gry polegającą na usunięciu instrukcji odpowiedzialnych za zmniejszanie liczników. Innym typem środka zapewniającego nieśmiertelność są tzw. trainery – małe programy, działające równolegle z grą, reagujące na odpowiednie kombinacje klawiszy modyfikowaniem sposobu działania gry.
Nieśmiertelność w kulturze[edytuj | edytuj kod]
Symbolem nieśmiertelności jest między innymi mityczny ptak Feniks, a także symbol pożerającego swój ogon węża – Uroboros.
Zobacz też[edytuj | edytuj kod]
transhumanizm


ciekawe co by na to powiedział Adam z filmu ................

użytkownik usunięty
djrav77

Szkoda słów, nawet Frankenstein z roku 1910 trwający niecałe 13minut poważnie traktuje sztukę Mary Shelley. Wypaczony obraz ciekawej powieści trzeba potraktować jako idiotyzm twórców. Frankenstein jako skrzyżowanie Matrixa z Karate Kid powinien być wyświetlany wyłącznie w Chinach ;p To nie jedyny przypadek profanacji, jest serial "Penny Dreadful", tam również potwór Frankensteina wyglada i zachowuje się jak... "cipa" ;p

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones