sorry ten komentarz nie powinien sie tu znalezc, top pomylka

a ja gorę!

Na początku sądziłam że głupie, potem że tak głupie że aż śmieszne. A teraz mogę stwierdzić że całość jest naprawdę bardzo dobra. Krótki filmik ale sympatyczny:)
I ten duch z ciągłym "Ja gorę". "Pan tu panie Pogorzelski dyrdymały opowiadasz, a ja gorę";D

Nie wiem co takiego jest w tych 3 słowach, ale ten film bawi mnie bardziej niż wszystkie inne polskie komedie razem wzięte :)

ARCHIWUM GROZY lub jak ktoś woli opowieści niesamowite.....JA GORĘ! z 1967 roku na podstawie opowiadania Henryka Rzewuskiego, reżyserią i scenariuszem zajął się Janusz Majewski.Doskonała historia dotycząca szlachcica Pogorzelskiego herbu Krzywda w tej roli niezwykły Jerzy Turek, obejmuje on zamek wraz z inwentarzem...

iesamowita i niepowtarzalna komedia. No co za klimat! Nawet Pythonowcy by tego nie wymyślili.

I CO TU WIĘCEJ DODAĆ ???????????. Chyba to że nie ma już Rudzkiego nie ma tamtego KINA i klimatu .
A JA GORĘ

Wszyscy w tym filmie graja świetnie, ale Jerzy Wasowski z ta swoja flegma jest po prostu genialny. Moment kiedy odwraa sie od oltarza, rozklada rece i mowi No co ja moge? mnie rozbija :))

zaluje ze polska telewizja juz nie powtarza tych krotkich nowelek ze swietnymi scenariuszemi ,wspanialymi gwiazdami polskiej sceny filmowej i tearalnej , ktore na zawsze postana w pamieci jezeli chodz raz sie jej zobaczy

Jerzy Turek jest aktorem obsadzanym w całkiem skrajnych rolach, dobrze gra zarówno pierdołę
(Kubiak w Alternatywach) jak i despotę (Kogel-Mogel)

Piękny, mroczny, cool-jazzowy motyw - z tym szczególnym nastrojem zarówno przytulności
jak i niepokoju. Polska muzyka filmowa z tamtych czasów jest absolutnie wyjątkowa. Gdy
słucham np. Milesa w "Windą na Szafot" czuję zachwyt i szacunek - ale takich ciarek, jak
tutaj - brak.

http://video.google.com/videosearch?client=opera&rls=pl&q=ja%20gore&sourceid=ope ra&oe=utf-8&um=1&ie=UTF-8&sa=N&hl=pl&tab=wv#

W trzech częściach.

Nie wiem ale przez cały film Turek kojarzył mi się z Arturem barcisiem.

Dlaczego 10 ??? Małe formy, czy to kinowe czy literackie wymagają kunsztu. Tu się udało. Wisienka na torcie w cyklu „Opowieści niezwykłe”. Krótko o tym jak pewnego szlachciurę zaczął prześladować duch. Działo się to po 1772r, a efekt był taki, że szlachcic zmarł, a i to duch mu spokoju nie dawał. Ot czasy. Kapitalny...

biedna liv, wspulczuje, a krystynke czytalam i nie wiedzialam, ze jest film, musze obejrzec

ale dobrze zagrany.