Poruszający dramat obyczajowy opowiadający o młodym chłopaku cierpiącym na dystrofię mięśni, który trafia do zakładu dla niepełnosprawnych w Dublinie. Rory O'Shea jest pełen życia i chciłaby mieć poczucie wolności, jednak w ośrodku, nie ma miejsca na indywidualność. Wspólnie z poznanym w zakładzie kolegą (również niepełnosprawnym) Rory, po zatrudnieniu młodej opiekunki, postanawia wynająć mieszkanie w mieście i w ten sposób stoczyć trudną walkę o normalne, godne życie.
Dziwnie było obejrzeć ten film, samemu będąc niepełnosprawnym fizycznie. Sądzę, że jego zadaniem jest wydrążenie
drogi do empatii widza przy jednoczesnym wywołaniu refleksji dotyczącej własnej tolerancji - z czym mniejsza, bo i tak
niczego to na świecie nie zmienia - ale jak dla mnie "Inside I'm dancing" to jeden z...
Największą gwiazdą filmu oczywiście był Steven Robertson. To co on wykonał jest po prostu mistrzostwem. Wszedł w swoją postać tak samo albo jeszcze lepiej niż Heath Ledger w Jokera.Wyglądało tak naturalnie.
On nie grał roli, on "latał". brak mi słów.
A film,ociera się o arcydzieło.Niesamowicie opowiedziana historia...
Film jest po prostu wspaniały,nie ma co pisac przemów obywatelskich trzeba obejrzeć to dzieło,zmienia punkt widzenia na pewne sprawy,na świat, życie zwykłych ludzi,