6,8 76 tys. ocen
6,8 10 1 75894
6,2 25 krytyków
Jack Reacher: Jednym strzałem
powrót do forum filmu Jack Reacher: Jednym strzałem

1-ka za Toma Cruise'a i za brak dziennikarki, która w książce odgrywała bardzo ważną rolę i to dzięki niej Jack nie beknął za zabicie Zeca (nagrała jego zeznanie), gdzie w filmie musiał uciekać.

ocenił(a) film na 6
BruceD

Nie odpowiedział za zabicie Sandy. To nie Zek zginął, lecz Czenko i to zastrzelony przez Casha. Ale nawet bez dziennikarki można to było rozwiązać nie zabijając Zeka, a Reacher to Reacher, uciekł i jest spoko.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

Zek został zabity na końcu przez Jacka. W filmie ta adwokatka kazała mu uciekać, bo go zabił nie mając żadnego obciążającego go dowodu. W książce, tak jak pisałem, ten dowód był. W ogóle filmy o Jacku Reacherze z Cruisem to jest porażka. Te filmy niewiele mają wspólnego z książkami. Na szczęście Lee Child posłuchał fanów i zrezygnował z jego usług, twierdząc, że jego wymiary odgrywają istotną rolę.

ocenił(a) film na 6
BruceD

Na moje to film naprawił wiele błędów książki. Dopiero po latach to dostrzegłem. Sama książka moim zdaniem należy do gorszych w serii. Mnogość postaci, za długi wstęp, rozmowa Reachera z Barrem w szpitalu, skradanka przy i w rezydencji. Na minus w filmie zrobienie z Raskina - Linskiego, za mało o historii Zeka, zmiana miejsca strzelaniny i Reacher prowadzący auto jak zawodowiec i złapanie przez policję po bójce. Poza tym to Reacher, a on wie gdzie i jak się ukryć. Ostatnia scena - genialny montaż.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

Ale co naprawił? Ten film prawie wszystko pozmieniał i zostawił jedynie zarys fabularny. Chociażby strzelnica czy też Parkinson u Barra.

ocenił(a) film na 6
BruceD

Ten Parkinson to była niepotrzebna komplikacja. Dopiero teraz to widzę.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

Czy jest coś, czego dopiero po latach/teraz nie zobaczyłeś? Niby dlaczego Parkinson to niepotrzebna komplikacja? Brak Parkinsona w filmie zmienia całą scenę na strzelnicy. Że o strzelaniu Reachera nie wspomnę. To też jest dobra zmiana, którą dopiero teraz zauważyłeś?

ocenił(a) film na 6
BruceD

Książka jest za bardzo zamotana. Wcześniej, jako ortodoksyjny fan serii (z którą zerwałem po "Zgodnie z planem") byłem gotów czepić się każdego szczegółu, ale teraz, patrząc zarówno z perspektywy czasu, jak i tego, jak należało się zmieścić w czasie i dostosować to i owo, zrozumiałem, że większość zmian była po prostu potrzebna. W przeciwieństwie do serialu, gdzie w pierwszym odcinku zmienili niemal wszystko.
Potrzebne zmiany? Proszę bardzo:
- Emerson od razu dociera na miejsce zbrodni, nie ma wstępu, że jakiś były sierżant wojska mówi mu o wszystkim przez telefon
- Nie ma wyjątkowo irytującej siostry Barra (jej wątek umiejętnie ucięto, porwanie prawniczki zamiast niej wypada przekonująco)
- Reacher zdradza tajemnicę Barra tylko Helen, a nie całem towarzystwu w jej kancelarii - wypadło kameralnie i bez większych komplikacji i biadoleń siostry Barra, która koniecznie chciała uniewinnienia. W filmie Helen chciała uratować tylko klienta przed karą śmierci i tak jest dobrze
- Razić może ujęcie Reachera po bójce przed Barem i scena w łazience u Jeba, ale to drobiazgi na tle reszty
- Brak tej pani żołnierz, która właściwie pojawiła się tylko po to, by złożyć zeznania i przespać się z reacherem
- Wątek podłamanej Helen po podejrzeniu ojca o współpracę z Zekiem w książce wypadł sztucznie, tu mamy sceny, jak przekazuje prokuratorowi dokumenty i mówi, że powinien wybrać, po której stronie stanie - przychodzi na myśl scena z ksiązki, ale w filmie rozwiązali to lepiej
- Nie ma pierwszego adwokata, detektywa zatrudnionego przez adwokatkę.
- Nie ma wątku, gdzie Reacher dopada jakiegoś gościa, który zdradza mu tożsamość tych złych
- Niemal na każdym kroku pokazuje się intensywne myślenie i logiczne rozumowanie Reachera, w książce było za dużo relacji międzyludzkim i miałem wrażenie, że Helen Rodin jest ważniejszą postacią (takie coś wyszło w opowiadaniu "Nowa tożsamość Jamesa Penneya", ale nie w książce, o której mowa).

mógłbym tak jeszcze długo

ocenił(a) film na 1
Shiloh

Czyli po prostu wymieniasz mało istotne detale, których zmiana tak naprawdę nie wpływa na fabułę filmu. Takie zabiegi to są w każdym filmie opartej na książce. Ja mam jeden podstawowy zarzut: brak Ann Yanni.

ocenił(a) film na 6
BruceD

Odpowiem krótko: Reacher zwiał jak Reacher, więc to się liczy.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

Ja też odpowiem krótko: ale znikał jak tylko załatwił wszystkie sprawy i pozbył się wszelkich prywatnych i prawnych problemów. Tutaj jest prawdopodobnie ścigany za morderstwo na niewinnym starszym człowieku (bo o jego winie wiedzieli tylko Reacher i adwokatka).

ocenił(a) film na 6
BruceD

Ale jest Reacherem i potrafi nie dać się złapać, a to jest najważniejsze.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

Widzę, że usilnie bronisz tego gniota, ale brak ci argumentów. Ten film jest spalony u podstaw, przez Toma Cruisa. W książkach Reacher ma ok. 1,95 m, a Cruise ma 1,7. No i jest napakowany. Dodatkowo tak poważna ingerencja w fabułę jeszcze bardziej ten film pogrąża. Przeczytałem wszystkie książki i żadna z nich nie kończyła się, że był ściganym zbiegiem.

ocenił(a) film na 6
BruceD

Alan Ritchson jest wysoki (a i tak nie dość) i jest blondynem, ale od początku widać, że ma aparycję tępego mięśniaka, a grać nie potrafi wcale. Tom Cruise fizjonomią nie pasuje, ale potrafił zagrać inteligentną, właściwie rozumującą postać. No i jego filmowy Reacher, w przeciweństwie do Ritchsona, ma blizny.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

Aha. Czyli Alan nie pasuje bo nie ma blizn i jest niższy aż o 7 cm. Reacher w książkach też jakoś wybitnie piękny nie jest. W serialu Reacher jest inteligentny tak jak w książkach, mimo, że wiele pozmieniano względem oryginału. A Cruise, no cóż. Jak go oglądałem, to ciągle widziałem Ethana z MI, a nie Reachera.

ocenił(a) film na 6
BruceD

Kojarzył ci się z Ethanem Huntem, bo znasz go pewnie głównie z tych filmów, a przecież wystąpił w wielu innych dobrych. I dla jasności - książkowy Reacher JEST poszukiwanym zbiegiem. W "Podejrzanym" ledwo się wyłgał od oskarżenia o morderstwo, strasząc opinią publiczną, na początku "Echa w płomieniach" musiał uciekać przed szeryfem, któremu złamał nos, w "Jutro możesz zniknąć" musiał negocjować, aby go nie aresztowali. W "Nocnej rundzie", gdyby się pod koniec nie zmył, mógł trafić za kratki, a przynajmniej zostac tymczasowo aresztowany przez Agenta Kirka Noble'a. Czytaj książki uważnie.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

U mnie problem z książkami jest taki, że mam ich za dużo, no i oglądam dużo filmów, przez co sporo szczegółów zapominam :) Ale za to pamiętam, że Reacher zawsze wychodził obronną ręką. Nocnej Rundy to jakoś nie za bardzo pamiętam, ale co do reszty: Podejrzany - tutaj FBI było przedstawiono jako ci źli (szantażowali Reachera), Echo w płomieniach - nie pamiętam tej konkretnej sytuacji, ale tam to chyba ci ważniejsi byli w kieszeni rodziny złego (a u Lee Childa jak jest zawsze taka sytuacja, to stróże prawa pozbywają się nowo przybyłych), Jutro możesz zniknąć - to tam była na niego nagonka ze strony terrorystów, jak i agentów rządowych, bo każdy myślał, że ma to kompromitujące zdjęcie.

ocenił(a) film na 6
BruceD

W "Echu w płomieniach" złamał nos szeryfowi, nie wiedząc, że ma do czynienia ze stróżem prawa (ten mu podpadł, próbując zmusić go do rozmowy, dźgając brudnym palcem w czystą koszulę). Reacher wymknął się z motelu, gdy przez lustro zobaczył podjeżdżający radiowóz i rozpoznał mężczyznę z pubu i cudem podjechał samochód, prowadzony przez kobietę będącą w tamtej powieści damą w opałach.

ocenił(a) film na 1
Shiloh

No tak. Lekka retrospekcja sceny w pubie :) Epizod służący jedynie za wstęp do fabuły książki. Nic dziwnego, że o tym nie pamiętałem. Fragment bardzo krótki i później w książce w ogóle nie wspominany :)