PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6531}
7,9 278 486
ocen
7,9 10 1 278486
7,4 18
ocen krytyków
Jak rozpętałem drugą wojnę światową
powrót do forum filmu Jak rozpętałem drugą wojnę światową

WŁAŚCIWIE JESTEŚMY


Cz. I „Ucieczka”
Franka Dolasa poznajemy w ostatnich godzinach pokoju, w nocy z 31. sierpnia na 1. września 1939 r.
Gdy próbuje uciekać z niewoli, marzy, wraz z kolegą współuciekinierem o dostaniu się do Strassbourga (we Francji), gdzie pono tworzą się polskie oddziały. Niewątpliwie musi być przed 10. maja 1940 r., tj. przed niemiecką ofensywą na zachodzie Europy.
Ale kiedy Frankowi udaje się wreszcie wyskoczyć z pociągu, to chyba jest już późna zima lub wiosna 1941 r., albowiem ląduje po jugosłowiańskiej stronie górskiej granicy - na krótko przed zerwaniem przez ten kraj paktu z Niemcami (27. marca 1941 r.) i przed błyskawiczną niemiecką inwazją. Gdy jugosłowiański statek z naszym Frankiem na pokładzie zostaje storpedowany przez włoski okręt podwodny, to dla kapitana zaskoczeniem będzie wiadomość, iż jego kraj nie jest już neutralny. Musi zatem być tuż po 6. kwietnia 1941 r.

Cz. II „Za bronią”
Powyższą wiadomość przekazuje Jugosłowianinowi kapitan statku francuskiego, który wyławia rozbitków.
Francuzi (póki co wierni rządowi Vichy) płyną gdzieś na Bliski Wschód lub do Północnej Afryki. Nie wiemy gdzie dokładnie: do Libanu/Syrii czy też do Algierii/Tunezji.. Ja początkowo obstawiałem tę pierwszą opcję, no bo niby skąd w Maghrebie owe dostawy whisky poprzez pustynię dla zapijaczonego francuskiego komendanta? Do Egiptu poprzez włoską Libię było by ciut daleko! Z drugiej jednak strony, jeśli to byli Francuzi stacjonujący na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego – to skąd tam tak bliskie sąsiedztwo Włochów?
Polak ucieka z Północnej Afryki (chyba) na pokładzie włoskiego statku transportującego rannych. No i okazuje się, że część II objęła czasowo ponad dwa lata wojny. Uwierzylibyście?

Cz. III „Wśród swoich”
W porcie włoskim czeka już niemiecka obstawa, gdyż w tak zwanym międzyczasie Italia skapitulowała wobec Aliantów, stając się przeciwnikiem Rzeszy. A stało się to w końcu września 1943 r.
Franek, w niemieckim mundurze, zostaje wsadzony do Junkersa i karnie odesłany na front rosyjski. Wyskakuje na spadochronie i ląduje, jak pamiętamy, gdzieś w okupowanej Polsce, najpewniej na Lubelszczyźnie (tak sądzę). Musi to już chyba jednak być późna wiosna 1944 r., na niedługo przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Czyżby zatem niemieckie sądy polowe bywały aż tak niespieszne w rozprawianiu się z dezerterami?...

* * *

Ale z pewnością niepotrzebnie doszukuję się jakiegokolwiek prawdopodobieństwa czasowo-przestrzennego w filmie, który miał być (i jest, a jakże) li-tylko komedią, dobrą komedią!

ocenił(a) film na 7
Film_Polski

Czyli nikt sobie nie zaprząta tym główki.

użytkownik usunięty
Film_Polski

ciekawe spostrzeżenia... co nie zmienia faktu , że film świetnie się ogląda ;)

ocenił(a) film na 10

w Polsce wyladowal 20 km od Lublina -bo byl znak

ocenił(a) film na 7
serbinek26

Tiaaa, i trafił do oddziału Armii Ludowej. Bo używano tam zwrotu "Obywatelu poruczniku".

Film_Polski

Właśnie, dobre spostrzeżenie! Czyżby w partyzantce używało się komunistycznych zwrotów?


Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
DamianGZYL

Zapewne to koncesja pana reżysera wobec jakiejś komisji kolaudacyjnej czy kogoś podobnego. Podobnie jak zastąpienie słowa "leguny" w piosence o legionistach Komendanta - innym słowem.

ocenił(a) film na 10
Film_Polski

To komedia i nie można oczekiwać od niej, że będzie miała 10 godzin, by pokryć 6 lat wojny.

Co do Strasbourga to akurat trudno oczekiwać, by odchodziły tam niemieckie pociągi póki trwała dziwna wojna. Zapewne więc było już po upadku Francji, ale nadal przez strefę Vichy było daleko łatwiej uciec do Anglii. Więc całość może się dziać w 1941 roku.

Z Legią Cudzoziemską to niewiele można zrobić. Faktycznie jest wprost powiedziane, że są w Syrii i zapewne nadal jest rok 1941, skoro trafił tam zaraz po ataku na Jugosławię. W jakiś sposób akcja się musiała przenieść do Afryki i w dodatku do roku 1943, skoro są jeszcze uciekający Włosi. Można to sobie na przykład tłumaczyć, że do 1942 siedział w Syrii, potem trafił do Anglików i u nich w niewoli był kolejny rok (i przeniósł się do Afryki).

A we Włoszech musiał powłóczyć się kolejny rok, by trafić do Polski w lipcu 1944 roku.

Ale czy to ma ogromne znaczenie? Pewnie wystarczyłoby dodać parę razy napis "parę miesięcy później", ale czepianie się chronologii w takiej komedii przypomina mi słyszany kiedyś zarzut, że jakiś film pokazywał wypalanie płytki CD jako coś co trwa kilka sekund. Jakby widz parę minut na ekranie obserwował pasek postępu to na pewno byłby bardziej zadowolony z seansu.

goldi84

Po kampanii francuskiej Strasburg został bezpośrednio anektowany do Niemiec. Wychodzi więc na to, że mamy błąd w produkcji.

goldi84

Ponadto, o upadku Francji Franek raczej by wiedział, więc uciec musiał przed majem 1940, z kolei gdy jechał pociągiem do Strassberga, nie wiedział, gdzie on jedzie (chciał wysiąść z Józkiem na pierwszej stacji).
Ucieczki do Francji przez Niemcy oczywiście nie były możliwe, najczęściej przedostawano się przez Rumunię i Węgry.
A co do Syrii kapitan mówił, że płyną do Bejrutu - po 2 miesiącach obecności tam Franka, od czerwca 1941 po operacji Exporter została przejęta od Francji Vichy przez wojska brytyjskie i Wolnych Francuzów (i to zapewne dlatego legioniści dezerterowali do Wolnych Francuzów).
Niewolę brytyjską zaś Franek musiał spędzić w Egipcie (sąsiadującym z włoską Libią), a musiała trwać do czerwca 1942, kiedy to Włosi zaatakowali Egipt.
Do stycznia 1943 Libia została zdobyta przez Aliantów, więc do tego czasu Franek musiał dotrzeć do Włoch. Musiał więc tam spędzić ponad rok (do wiosny 1944).
Warto też dodać, że Franek "wywołał wojnę" w Zbąszyniu na przejściu granicznym polsko-niemieckim - znajdował się w międzynarodowym pociągu relacji Warszawa-Berlin-Bruksela-Paryż.

Ferdas_2

Przy okazji wykryłem błąd.
Jak zauważył autor tematu, od września 1943 Włochy były pod okupacją niemiecką, więc to gdzieś wtedy musiał dopłynąć statek Afryka Północna-Włochy. A ostatnie oddziały włoskie w Afryce Północnej skapitulowały 13 maja 1943. Wyszła więc co najmniej 4-miesięczna dziura czasowa!

Film_Polski

to co dla ciebie jest błędem jest tak naprawdę majstersztykiem scenarzysty. No bo jak inaczej nazwać pokazanie przekroju 6-letniej wojny i walczących stron oraz postronnych narodów w sposób wypaczający stereotypy a jednocześnie omijając cenzurę? I to wszystko w nieco ponad 4 godziny wraz ze sporą dawką humoru SYTUACYJNEGO (rzecz w PRLu niesłychana - umiano robić wyłącznie humor słowny)

ocenił(a) film na 7
Darq85

"pokazanie przekroju 6-letniej wojny i walczących stron oraz postronnych"
No, jak bym ja jeszcze kiedyś, gdzieś musiał przygotować wyczerpujący referat o przebiegu Drugiej Wojny Światowej, to jednak nie ryzykowałbym pisania go w oparciu o przygody Franka Dolasa.

"w sposób wypaczający stereotypy"
Jakie w y p a c z a n i e stereotypów? Przecież scenarzysta-reżyser właśnie pogrywa na oklepanych stereotypach narodowych traktowanych najdosłowniej jak się da. I ani trochę nie próbuje tych stereotypów odbrązawiać: Francuzów interesuje jedynie dobra kuchnia, brytyjski kapitan jest herbaciarzem-flegmatykiem do potęgi N-tej, zaś Włosi najchętniej spędzają czas w swoim "bordello militare"...

Film_Polski

Lekka aktualizacja:
Franek trafił prawdopodobnie do Neapolu (na co może wskazywać tytuł piosenki po włosku "Kocham Neapol"), który został wyzwolony we wrześniu 1943, więc to najpóźniej wtedy Franek zostałby wysłany na front i trafiłby do Polski, w której spędziłby do końca filmu rok. Przed tą datą wojska niemieckie jak najbardziej stacjonowały we Włoszech (przerzucały jednostki do Afryki).
Wyjaśnieniem powstałej dziury czasowej jest fakt, że reżyser w ostatniej chwili dodał akcję z mostem i czołgami, pierwotnie film miał się zakończyć na spotkaniu z Józkiem jeszcze na długo przed końcem wojny.
Dodatkowo pierwotny scenariusz był znacznie dłuższy i przewidywał dłuższe sceny w Austrii, a także spotkanie z wojskiem polskim po odłączeniu się od Francuzów, dopiero potem niewolę u Brytyjczyków.

Warto też porównać trasę filmowego Franka z książkowym pierwowzorem, doktorem historii sztuki Adolfem Dolasem, w której jest odbijany przez polskie wojska (Brygadę Karpacką) z niewoli brytyjskiej i to z nimi trafia do Egiptu (i też zdobywa burdel xD), z kolei do Włoch trafia do Livorno i Florencji (północ, od września 1943 pod okupację niemiecką), skąd jest transportowany do obozu szkoleniowego w Berlinie, a na front wysyłany wiosną 1944 pociągiem, który jest wysadzany przez oddział AK, do którego się przyłącza. Jego losy są trochę dłuższe - przedostaje się do Warszawy krótko przed powstaniem, gdzie pracuje jako kościelny, potem przedostaje się do Kraju Warty szukać kompana, a w styczniu 1945 wycofuje się razem z Niemcami (!!!!!) do Berlina, gdzie do kwietnia 1945 pracuje jako kotłowy w kwaterze SS. Po wojnie zamieszkuje Dolny Śląsk.

Tak więc mamy trzy różne trasy - Adolf Dolas w książce, Franek Dolas w pierwotnym scenariuszu i Franek Dolas w filmie.

Film_Polski

Gdy Franek i Józek przybywają z bydłem do Austrii "oczekuje" ich w bryczce niejaki Gulke w krótkich gatkach. Potem jest letni piknik nazistowski, kręcony notabene w Szklarskiej Porębie (widok na Szrenicę i Śnieżne Kotły). Po akcji z bykiem Franek ląduje na miejscowym gestapo i znów pojawia si e Gulke, ale grany przez innego aktora i w zimowym ubraniu. Wg. bazy FilmPolski to Gulke i brat Gulkego. Za chwilę Franek jest eskortowany na dworzec w zimowej scenerii. Żołnierze są w kurtkach na kożuchu i a pasażerowie korzystają z ogrzewanego wagonu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones