Komedia raczej cienka. Jeżeli musisz wybierać bilet albo pizza wybierz to drugie.
Pierwsze 20-30 minut wprost żenujące, potem z trudem można określić, że się rozkręca i łapie jakąś atmosferę filmu kinowego (na dvd będzie słabiutko myślę). Jest to bardziej rozkręcanie przez zasiedzenie. To co mnie uderzyło, to śmiech kilku osób (płci pięknej) w pierwszej części (dosyć charakterystyczny), który później zamilkł. Zastanawiam się czy z powodu nadmiaru dowcipów, późniejszego ich niezrozumienia czy stanu zwanego snem sprawiedliwego?
Ten film można ominąć, można także od biedy pójść i niezobowiązująco zobaczyć. Zastanawiam się czy polska komedia musi w głównej części opierać się na jakże śmiesznych stwierdzeniach typu: o ku(l)wa, ja pie(l)dolę i tym podobnych f(l)aków. Czy jest to wina widza, czy rzeczywistości kształtowanej przez twórców i media (w tym TV).
Film się skończył, nie była to uczta dla duszy, co najwyżej hamburger ze znanej sieci. Można od czasu do czasu przegryźć. Bo akurat niedziela i lepsze to od familiady.
Moja ocena ale tylko jak dla filmów tej kategorii (absolutnie nie komedii ale filmów komediowych) 4 na 6 możliwych.