Na seans szedłem z stosunkowo dużym dystansem i nieci chwiejnym nastawieniem. Patrząc w
przeszłość, zwykle sequele okazują się nie trzymać poziomu oryginalnej części, albo okazać się
zwyczajną klapą! A tutaj, wręcz przeciwnie! Zaskoczenie naprawdę pozytywne. Chyba niewielu
sądziło, że druga część nie dość, że utrzyma poziom pierwowzoru, a nawet zdoła go odrobinę
przewyższyć! Widać, że opowieść o chłopaku i jego smoku, stała się nieco bardziej dojrzała. Na
swój sposób. Nie jest już tak bardzo skierowana ku tej młodszej widowni, a już nieco starszej.
Twórcy celowali chyba w widzów właśnie ok. 18-20 lat. Czyli podobny wiek, jaki posiada główny
bohater. Pomijając fakt jego smoka. Nie chcę tu zbyt spoilerować. ;) Moim zdaniem, animacja w
stosunku do pierwszej części, jest bardziej nasycona momentami humorystycznymi i tzw.
„chwytającymi za serce”. Taka huśtawka pomiędzy etapem kiedy śmiejemy się do łez z
humorystycznej gagi, a kiedy scena tak mocno ściska nas za serce, że można naprawdę uronić
łzę. Wierzcie mi! Twórcy wręcz bawią się uczuciami i nastrojem widza, co naprawdę skutkuje
fascynującym wręcz efektem końcowym. Dramatyczna scena i kilka minut po niej (ci co obejrzeli
wiedzą doskonale o co mi chodzi), sprawia piorunujące wrażenie! Ach, i te muzyczne ambienty w
tle... coś niebywałego! Także późniejsza ceremonia (wiecie jaka...) była tak przytłaczająca i
mocna, że nie sądziłem by udało się coś takiego umieścić w filmie skierowanym głównie do
dzieci. Choć jak już wspominałem, film nieco podrósł wraz z jego widzami. Chodzi o tych
samych, którzy oglądali pierwszą część. Zresztą o tym chyba wspominał nawet sam Dean
DeBlois. Samo przesłanie filmu jest wciąż aktualne. Tak myślę. Być tym, kim się na prawdę
czujemy i robić to co tak na prawdę kochamy. Niezależnie kim się urodziliśmy. Co najważniejsze,
bronić tych, na którym nam najbardziej zależy. Podejmować wyzwania i stawać na wysokości
zadania. Mam nadzieję, że dobrze to zrozumiałem. Jak wy zrozumieliście morał/przesłanie filmu?
Nie będę się już dłużej rozwodzić, bo mógłbym tak spisać kilka stron. Oceniając ten zacny film
animowany, najchętniej dałbym 11/10, lecz tak się nie da. Zatem, ocena 10/10 musi wystarczyć.
Chyba jest adekwatna. Gorąco polecam tym, którym nie udało się jeszcze obejrzeć drugiej
odsłony przygód wikinga Czkawki i jego smoka, Szczerbatka!
Po dłuższej chwili od zobaczenia filmu, naszła minie taka mała refleksja. Czy nie wydawało wam się, że film mógł zakończyć się po porwaniu Szczerbatka przez Drago? Tuż po tej dramatycznej scenie i całym jej finałem w postaci ceremonii pogrzebowej? Nie wiem jak wam, ale mi się wydawałoby to lepszym zakończeniem. Taki schemat otwartości by został zamieszczony. Mam takie odczucie teraz, że jednak ta scena finałowa z walką była trochę wciśnięta na siłę. Najbardziej mnie zirytował ostatni komentarz Czkawki na koniec seansu, który jakby był wręcz skopiowany z części pierwszej. Kurdę. Tuż po obejrzeniu filmu, byłem zachwycony z każdego jego elementu. Ale teraz dostrzegam, iż nie wszystko było tak idealne jakby mogło się wydawać. Jeśli nie mam racji, to mnie poprawcie! Co sądzicie na ten temat? Rozumiem, że pojawiło się już kilka topiców w podobnym kontekście, ale po tym jak opublikowałem swą "mini recenzję", postanowiłem dodać jeszcze jeden komentarz.
Film niestety (tak!) jest kierowany do młodszej widowni.. mimo PG-13. Gdyby zakończył się pogrzebem było by to pewnie odbierane za zbyt drastyczne, bo happy end byc musi :/.
Przydała by się wersja HTTYD na PG-16 :) miejsce w top 10 było by gwarantowane
Zaznaczasz "Uwaga spoiler! ...) a teraz piszesz że nie chcesz spoilerować. Ech....
Jak to powiedzieć, czasem budzi się we mnie pierwiastek żeński zwanym "niezdecydowaniem"... ;)
Tak na prawdę, pisząc tę "pseudo recenzję", nie chciałem wszystkiego spoilerować. Przecież recenzja, to nie streszczenie, choć zauważam teraz, że nieco mieszanym stylem napisałem.... :/ Ujmijmy to jako wrażenia z filmu. Chyba lepiej by to pasowało, czyż nie?
Przyznaję Tobie rację. Film skierowany jest do widzów wiekiem Czkawki (Na ironię to ja) Kiedy jedynka wychodziła miałam 15 lat, teraz 19. Na odległość widać różnice. W dwójce pojawiają się problemu które dzieci nie zrozumieją. Podoba mi się taki fakt. W końcu pomyślał ktoś o starszych widzach co lubią amerykańskie animacje. No bo jaki dzieciak zrozumie tekst Szpadki "Bierz mnie" do Ereta :D