Część pierwsza według mnie jest rewelacyjna, zakochałam się w każdym aspekcie tego filmu.. Szczerbatek mnie urzekł, Czkawkę również bardzo polubiłam, cała historia wyglądała świetnie. Dwójka ... mam wrażenie, że jest to sklejka kilku pomysłów, które w szybkim tempie tracą na wartości. Według mnie, przedstawienie zbyt wielu problemów, w za krótkim czasie.
Oczekiwałam humoru, chociażby trochę podobnego do części I.. niektóre teksty były tanie i wcale mnie nie śmieszyły. Tak jak po seansie jedynki chodziłam cała w emocjach przez długi czas, tak po dwójce wyszłam z kina z obojętną miną... Motyw Valki bardzo dobry, śmierć Stoicka przejmująca. Ogólnie mam wielki sentyment do tego filmu, i bardzo wiele momentów mi się podobało, ale mam wrażenie że cała animacja od początku do końca była nastawiona tylko na walkę, na konflikt, na negatywne aspekty życia.. rozumiem, że porusza taką a nie inną tematykę, ale bez przesady... muzyka piękna, ale moim zdaniem nie tak piękna jak w części 1 (znana scena, kiedy Czkawka pierwszy raz dotyka Szczerbatka). Tam można było na chwilę się zatrzymać, pomyśleć.. tutaj tego zabrakło. Liczyłam też na więcej scen Czkawka-Astrid, jednak były proste i zbyt wiele nie wnosiły, w przeciwienstwie do jedynki. Nie chcę pisać o poszczególnych wątkach, bo kto oglądał ten wie jak to wyglądało. Ja daję ocenę 8, i to trochę zawyżoną. I cz zasłużyła na 10, ta jest słabsza.. ale zazwyczaj kontynuacje wypadają blado.. Wiadomo, że nie da się drugi raz poznawać wszystkiego od początku, co zawsze jest najpiękniejsze, ale i tak wymagałam czegoś więcej. Chwilami, cały ten nieszczęsny nowy bohater bez ręki przypominał mi tę wredną małpę z 4 części Epoki Lodowcowej (na której też się zawiodłam, pomimo że pozostałe częsci uwielbiam).
8/10