Wszystko super, oprócz Stenki. To chyba był najgorszy wybór jakiego mogli dokonać zbierając ekipę
do Polskiego dubbingu. Każde słowo wypowiada w tak teatralny sposób, że staje się to bardzo
irytujące. Najwidoczniej do dubbingu się nie nadaje i kompletnie tego nie czuje.
Stenka jest dobra w dubbingu (niezapomniana Mirage z "Iniemamocni, świetna matka Gertruda z "Zaplątanych" czy nadmiernie poważna Dziekan Skolopendra z "Uniwersytetu Potwornego). Co prawda, gdy usłyszałam ją w zwiastunie, to złapałam sie za głowę, ale w filmie była naprawdę niezła. Nie było sceny, w której brzmiałaby dla mnie sztucznie (no, może poza tekstem "Masz serce wodza i duszę smoka"), właściwie wydaje mi się, że wraz ze Stoickiem i Pyskaczem Valka była najlepiej zdubbingowaną postacią w drugiej części. Kto mnie wkurzał? Właściwie, standard: Drojewski. A czemu? Bo gościu, który żyje z dubbingu i wykreował tak wspaniałe postacie, jak narcyzowaty Cuzco czy neurotyczny Blue, nie daje sobie rady z dojrzałym i inteligentnym Czkawką. Co prawda przy tym, co wyczyniał w pięciu minutach, da się go znieść, jednak ogólnie trzyma poziom Czkawki z serialu, który dla mnie jest przeciętny. Było parę fantastycznych, jak i przerażających momentów, jednak bez spoilerowania nie mogę ich opisać, a wiec... SPOILER!
Najbardziej okropne/załamujące momenty Drojewskiego:
- początek i koniec, kiedy jest narratorem - albo zanudza, albo rozkojarza
- jąkanie się - strasznie sztucznie brzmiące
- śmierć Stoicka - nie brzmiał na jakoś szczególnie załamanego
- fragment, kiedy przedrzeźnia go Astrid - Kamińska też wtedy brzmi sztucznie, może to wina badziewnego tekstu, a może faktu, że nie chcieli się wyluzować
- pierwsze spotkanie Ereta - zastanawiałam się, czy w ogóle myślał o tym, aby się starać
Świetne momenty Drojewskiego:
- wybudzanie Szczerbatka z hipnozy - piękna i łapiąca za serce scena
- ogólna rozmowa z Astrid - pomijając moment z przedrzeźnianiem
- przemowa na pogrzebie - zwłaszcza fragment "nie, nie wszystkie [smoki]" tym tajemniczym i zdeterminowanym głosem
- gadka podczas lotu na małych smoczkach - kocham moment "[mówi o planie]... i skopać Drago t- [Pyskacz wlatuje w inny tunel i nie słychać, co mówi dalej]"
- opowiadanie Valce, jak znalazł Szczerbatka - i ta radość "no i mam... Sztuczną nogę!"
- wszystkie uczuciowe mowy skierowane do Szczerbatka - np. "nie martw sie, nie pozwolę, aby stała ci się krzywda"
Zgadzam się co do tej wypowiedzi, ale trzeba Drojewskiemu trochę odpuścić przecież dostał tą postać dopiero w serialu i nikt a szczególnie on raczej nie spodziewał się, że będzie jej podkładał głos w filmie. Jeśli będzie w trójce to do tego czasu się wyrobi.
Ja tez uważam że jego dubbing był nierówny były frag. bardzo słabe i bardzo dobre. Trzeba mu dać kredyt zaufania. Było lepiej niż w serialu to trzeba podkreślić.
Akurat ten dubbing nie był taki zły, przynajmniej nikt nie przesadzał z modulowaniem głosu i wszystko dało się zrozumieć. Najgorszy wybór to Mozil, gość którego ciężko zrozumieć gdy mówi normalnie.
Też miałem wrażenie że coś jest nie tak.
Ogólnie dubbing jest solidny, ale bez rewelacji.
z całym szacunkiem dla naszych rodaków biorących się za dubbing filmów animowanych, w tym przypadku mowa o JWS, ale oglądając często filmy z oryginalnym dubbingiem, wyrobiłam sobie zdanie, że nie, oryginał to oryginał:) w przypadków Jak wytresować smoka moim zdaniem dubbing oryg. rządzi! Jeszcze nie miałam okazji obejrzeć drugiej części w oryginale, ale na pewno będzie równie dobra co jedynka. Nie mając na razie wyjścia obejrzałam (2x!) w kinie JWS2 i wyobrażałam sobie jak film nabierze charakteru w oryginalnej wersji językowej:)
Gdy widziałem w internecie zwiastuny i "pierwsze 5 minut" to naprawdę przed seansem była to jedyna rzecz o którą się naprawdę martwiłem.
Ale zupełnie mnie zaskoczyło to co usłyszałem w kinie. Kompletnie coś innego i co najważniejsze 100 razy lepiej niż w trailerach.
Absolutnie oryginał to oryginał jest tym czym powinni się wzorować polscy aktorzy ale to zupełnie co innego. A co do Stenki to naprawdę nie jest źle, naprawdę, mogło być gorzej i nie dramatyzujmy :)