Czy tylko mnie irytował ten film? Cholera nie wiem, czy to dubbing? Czy ta (nieco dla mnie) przesadna czułość? O co chodziło... jedynka jest rewelacyjna, dwójka rozczarowuje.
Myślę że jednak Damięcki zrobił błąd że nie chciał dubbingować dwójki bo to odbiło się na całości... co do pana Drojewskiego ma fajny głos, ale musi jeszcze popracować nad nim na pewno było lepiej niż w serialu.
ale ogólnie jakoś denerwuje mnie dubbing... ale myślę też, ze film jako całość bardzo średni...
Proponuje obejrzec film z dubbingiem angielskim, ktory w mojej opinii jest lepszy. Moze lepiej odbierzec film.
Zapewne tak będzie. Ralfa demolki w ogóle nie oglądałem w kinie by sobie nie psuć zabawy :)
Ale się czepiacie tego dubbingu. Mam wrażenie, że tu nie chodzi o to że on jest zły, tylko po prostu musicie na coś narzekać. Bo się uparliście, bo w końcu to polski, więc jak może być dobry. Akurat polski dubbing jest jednym z najlepszych na świecie, radzę pooglądać filmy w różnych językach, a sam zobaczysz. Po za tym dubbing to bardzo ciężka praca, sam nie zrobił byś tego lepiej. No i przez sam dubbing nie krytykuje się całego filmu, jak ci się polski nie podoba zawsze możesz obejrzeć w innym języku, masz multum do wyboru, prawie każdy język.
Nie wiem o co ci chodzi z przesadną czułością, ja tam czegoś takiego nie dostrzegam, dlatego nie będę na ten temat pisać.
A ja się zgodzę , że coś co drażniło w filmie to właśnie dubbing. Coś co mnie niemiłosiernie denerwowało to głos matki Czkawki (podkładała Danuta Stenka) , nie mogłam jej słuchać. Poza tym wyczuwało się pewną sztuczność , właśnie przez źle podłożone głosy. Przykładowo scena na samym początku - ta kłótnia pomiędzy Astrid a Czkawką o tym , że wzrusza ramionami kiedy mówi - była tak drętwa i nienaturalna , że to aż niebywałe. Pewnie nie czepiałabym się tak gdyby nie fenomenalna pierwsza cześć - poprzeczka była potwornie wysoko - niestety coś poszło nie tak.
Zgodzę się z tym że były momenty gorsze, ale jednak było wiele bardzo dobrych, gdzie aktorzy świetnie się wczuli, może warto zauważać te dobre momenty, a nie same negatywne? Tak samo jak zgodzę się że dubbing w pierwszej części był lepszy. Ale mnie chodzi o to, że ludzie strasznie narzekają na polski dubbing nawet wtedy gdy jest na prawdę dobry, nie mają pojęcia jak wygląda dubbing w innych krajach ani jak przedstawiają się statystyki, ale krytykują bo przecież trzeba polaczkować.
A pro po dobrych momentów polski dubbing Stoicka był świetny. Bardzo mi się podobał. No i piosenka w wersji polskiej była dobrze zaśpiewana.