Dramat... czy tylko mnie "rażą" te wulgaryzmy, erotyzm itp. rzeczy w tym filmie? Jak i w każdym tego typu polskim filmie zresztą . A miałam nadzieję że ktoś zrobił w końcu jakiś normalny film o polskiej gangsterce. Wyszliśmy w połowie seansu.
Nie tylko Ciebie, bo komentarzy wytykających niepotrzebne epatowanie pornografią i wulgaryzmami w tym filmie jest bardzo wiele, m.in na tym forum. Powiem szczerze, że przez pierwszą godzinę czułem wręcz zażenowanie prymitywnym humorem i niektórymi scenami widzianymi na ekranie, potem na szczęście twórcy nieco odpuścili, ale za to film zrobił się miałki i nijaki (scena u Waldena vide Inside Man, czy przy kontenerach). Myślę jednak, że to wszystko było tak właśnie zaplanowane i przemyślane. Reżyser solidnie przygotował się do tematu i wiedział że przekleństwa oraz nagi biust znanej celebrytki to najlepszy magnes mogący przyciągnąć sporą grupę społeczeństwa do kina. Tak też przecież robiło się w naszym kraju filmy uchodzące obecnie za kultowe (np. Psy, Dom zły, czy Nic śmiesznego), gdzie właśnie QR-wy i gołe 3-cki w dużej mierze przekładały się na ich oglądalność i status. Całości filmu osobiście oceniam raczej średnio. Fabularnej mielizny było w nim zbyt wiele, a klasyki muzyczne takie jak Child in Time, Charlie Big Potato czy Extreme Ways, choć wybitne to już dawno osłuchały mi się i nie odmienią całościowego odbioru. Scena kościelnego ślubu przeplatana z obrazem egzekucji kwalifikuje się pod świętokradztwo, ale czy kogokolwiek w dzisiejszym świecie takie coś jeszcze razi? Pozdrawiam.