Amerykanie mają pięknie wpojone, że umieranie jest OK. A jeszcze kiedy umiera się za kraj! Albo we własnym kraju z ręki rodaków! Wtedy już jest wybornie.
Dużo jeszcze takich łzawych tytulików powstanie. Będą miały swoje 5 minut i nic się nie zmieni. To ekwiwalent legendarnego i jakże pustego "thoughts and prayers", którym wyrażają oni swoje "współczucie".
Umieranie nigdy nie jest ok, ale życie - pomimo umierania jest, jak najbardziej ok.
co za bełkot. pogadamy jak będziesz mieć dzieci albo kogokolwiek kogo kochasz, może coś zrozumiesz z tego filmu, bo widzę że nie zrozumiałeś nic a nic.
obraź się. Bełkot, bo nie ogarniasz w jakim kraju powstała ta animacja i z czym się mierzą rodzice, a jaka jest reakcja społeczeństwa i jak to wszystko razem jest absurdalne z perspektywy człowieka myślącego i niezindoktrynowanego w taki sposób.
Ja wszystko zrozumiałem i pomimo to mi się nie podobał, bo się nie godzę na taką narrację. Dawaj jeszcze jakieś warunki, ile tych dzieci i jak bardzo mam kogoś kochać żeby mi się spodobała animacja 12minut