oglądałem wersje dla CBS... po prostu siermiężna... polacy raz mówiący po angielsku raz po polsku... aż dreszcz przechodzi mnie na samo wspomnienie... film słabiutki... aktorstwo? słabiutkie... charakteryzacja to kompletnie nieporozumienie... przedstawiono papieża jako człowieka zaangażowanego politycznie... nie wiem czy tak do końca było ale mogę się mylić... "najlepsza" była łamana polszczyzna! czy nie można było zostawic wszystkiego po angielsku??!! 
po co wplatać pare słów po polsku (patrz tłum na karmelickiej w Krakowie śpiewa po polsku krzyczy po angielsku!) ni jak nie odczułem tutaj tak dobrze przecież nam znanej charyzmy Polskiego Papieża... wszystko wykrzywione na potrzeby amerykańskiego kina! 
film słabiutki, momentami nawet irytujący!