Jeden z najgorszych filmów jakie oglądałam. Postacie bez jakichkolwiek emocji patrzą jak kolejni członkowie eskapady umierają. Moment, w którym odpłyneli od rannego Doktora myśląc, że sam sobie poradzi, jednocześnie wiedząc że uciekają przed bestią sprawił, że człowiek miał ochotę rewolwer sobie do skroni przyłożyć Niektóre postacie są zupełnie zbędne dla fabuły jak np. Alex, który w ciągu całego widowiska wypowiada zaledwie trzy zdania.
Operator kamery chyba na środkach psychoaktywnych, bo kamera robiła takie przejścia, że aż głowa bolała, a widz nie wiedział co się dzieje.
Scenografia jednolita przez cały film: postacie są albo pod wodą albo na brzegu. Ja rozumiem, że to jaskinia, ale mogli nieco urozmaicić obraz, bo miało się wrażenie, że postacie krążą w kółko.
Scenariusz powiewa nudą. Zero akcji czy jakichkolwiek głębszych relacji w filmie. Nawet relacja między braćmi wydaje się płytka i pusta. Odczłowieczony scenariusz daje wrażenie oglądania robotów a nie ludzi.
Bardzo nie polecam. Jedyną dobrze wyreżyserowaną sceną była wspinaczka Charlie.