Ja może nie jestem z pokolenia pfk ale nie jestem z tych co słuchają ich po filmie. Brat mi pokazał już dawno 2 ich piosenki i tak na prawdę to dzięki nim można powiedzieć, że zakochałam się w HH a w ich tekstach już w zupełności.

Spodobał mi się twój post bo mniej więcej takie same wrażenie odniosłam po obejrzeniu tego filmu. Nie jestem dzieciakiem z podstawówki ... jestem parę lat starsza od Magika (gdyby żył) ale to co robił doceniałam, szanowałam i nie raz jego teksty zostawiały mnie z otwartą paszczą. Na film poszłam z mężem, który o Magiku wiedział niewiele... i wiecie jak go ocenił? "to był debil" Bo tak jest przedstawiony w filmie jak koleś któremu w życiu na niczym nie zależy... może trochę na kasie ale nawet koło tego nie był (według filmu) w stanie się zakręcić dosyć dobrze.
Nooo więc taki jest ten film - tak będą odbierać Magika po obejrzeniu tego filmu ludzie, którzy o nim nic nie wiedzą. Ja mężowi wytłumaczyłam a co z resztą nieświadomej widowni? Nie można oceniać filmu na podstawie tego co dokonała paktofonika...Notę trzeba wystawiać na podstawię tego czego dokonał reżyser. a ten zrobił wam hiphopowcom złą robotę...

Jako totalna fanka moglabys mi podac tytul piosenki, ktora leciala gdy Magik skoczyl, pogrzeb te sprawy. Cos o 9 pietrze.

http://www.youtube.com/watch?v=-Tlk55boKCs musiałem :> ale ten utwór i zwrotka w magiku w idealnym momencie. Niszczy!

Juz co prawda znalazlam, ale dziekuje:) Dokladnie w idealnym momencie. Normalnie myslalam ze buchne placzem wtedy. Cos pieknego, choc smutnego.

Od półtora roku
Nikogo na widoku
Tylko dźwięki hip hopu
Na dziewiątym piętrze w bloku
Tak między nami
Sam na sam z płytami
Nikt mi nie da tego
Co to właśnie da mi
Badam grunt pod stopami
Gdzie mi ku*wa z butami
To jak Koontza szepty
Słyszane za uszami
Wciąż sami jak palec
Co dobrze nie wróży
Obcy jak ósmy pasażer podróży
Milionami
Na przestrzeni Ziemi rozsiani
Obcują tu obcy wyobcowani
Ludzie
Co to ma być?
Pytam
Co to ma znaczyć?
Tego wrogom nie można wybaczyć
Niestety
Wszystko ma swe priorytety
Vis a vis z drzwiami
Od pokoju do planety
Panie i panowie
Są tacy co stają na głowie
Tak, jakby wszyscy byli w zmowie
Do czasu aż sobie jeden z drugim uzmysłowi
Jacy oni wszyscy są małostkowi
Aż rzygać się chce
Ten kto to wie, ku*wa
Życie upstrzone jak gołębim gównem
Bulwar
Zrobi tak jak ja
Pójdzie własną drogą
Prócz cienia
Nie ma ze mną nikogo

chyba nie trzeba być geniuszem, żeby zauwazyć, że magik miał ostre paranoje i depresję sporom... i niestety już go nie ma. Aspołeczny, ksenofobiczny - za bardzo się wyizolował, bał się wojska, dupa go chciała rzucić, dziecko na karku a kasy brak, schizofrenia i potęgowanie chorych doznań marihuaną. Co nie zmienia fakt, że był mega wrażliwy i genialny - bynajmniej w twórczości na pewno.

Zgadzam się, film nie pokazał niestety że tak naprawdę to nie chodziło o pieniądze i nie od pieniędzy się zaczęło ale o MUZYKĘ, nie pokazał że zanim dawali koncerty na dużych scenach dawali je najpierw dla kilku osób w parku czy na osiedlu. W filmie muzykę tworzyli w studiu a nie pokazali spotkań na ławce pod blokiem gdzie to wszystko naprawdę się zaczęło... Być może to co pokazali to prawda ale potraktowana bardzo wybiórczo i niestety nie pokazano tego co najważniejsze - miłość do muzyki.

Nie przeczytałam wszystkich powyższych odpowiedzi, więc już być może ktoś to napisał ale: uważacie, że w tym filmie MAgik jest przedstawiony w dobrym świetle? Bo ja uważam, że nie. W tym filmie Magik nie miał najmniejszego powodu do samobójstwa. Bo kasy nie było? Bo żona nie chciała? Błagam, 3/4 Polski jest w takiej albo gorzej sytuacji i wszyscy żyją. Brak wątku choroby psychicznej sprawił, że wyszłam z kina z myślą: "frajer". Jestem zawiedziona. Scenarzysta mając świetną historię, zamienił ją na bajkę o biednych chłopcach (którzy biedni nie byli, bo Magik kasę miał), którzy załamują się bez powodu a jeden to nawet umiera. Szkoda. Po prostu szkoda. Ale utwory PFK juz na zawsze pozostaną i nadal będą dobre :)

Byłem wczoraj w kinie i mogę stwierdzić iż jest to bardzo dobry film. Miał szansę być filmem wybitnym, naprawdę była taka szansa, jednak czegoś zabrakło. I nawet wiem czego: pokazania prawdy. Niestety scenariusz idzie na skróty i omija wiele ważnych kwestii. Co prawda na samym poczatku pojawia się napis, iż jest to historia OPARTA na faktach, jednak niesmak po seansie pozostaje. Mam wrażenie, iż autorzy tego filmu za nadrzędny cel postawili sobie zrobienie łatwego w odbiorze filmu, a zarazem zarobienie dużo kasy - nie oszukujmy się, na film o bohaterze walczacym z przeciwnościami losu, któe czekaja go na każdym kroku pójdzie więcej ludzi, niż gdyby miałby to być film o Magiku, takim jakim był naprawdę, o czym możemy się dowiedzieć czytajac m.in. jego biografię czy też z wypowiedzi Fokusa, Rahima, jego żony, najbliższych itd..... Słyszałem również, iż autorzy nie chca wyjaśnić zagadki, dlaczego Magik popełnił samobójstwo. Ok, ale wydaje mi się, że należałoby przynajmniej przez moment przedstawić fakty, które mogłyby go do tego doprowadzić (uniknięcie służby wojskowej, udawanie schozifremii, co odbiło się na jego psychice, narkotyki). Tymczasem w filmie tego zabrakło, a jedyne co zostało pokazane to problemy rodzinne.... Można by przyczepić się jeszcze do kilki elementów (np. pominięcie kwestii Kalibra 44, który ukształtował Magika), jednak pozostawiam do każdemu do własnych przemyślen.
Ogólnie, tak jak napisałem na poczatku, film jak na polskie standardy i mizerię, która dotyka przemysł filmowy na naszym rynku, jest bardzo dobry, jednak radzę nie brać wszystkiego co jest w nim pokazane dosłownie, gdyz kilka elementów zostało podkoloryzowanych, a kilka pominiętych....
Mimo wszystko, polecam.

Ja obejrzę film jako osoba nie lubiąca w ogóle rapu i hip hopu, gdzie historia Magica to historia po prostu kolejnego gościa, który się zabił.

Ciekawe jak mi się ten film spodoba ;)

mam kilku znajomych, którzy w młodym wieku sami się zabili... mimo, że ich znałem / kojarzyłem bardziej to było zupełnie coś innego- innego ponieważ każda smierć jest inna, tak jak i wszystko na świecie jest inne. Teraz nie pisze o filmie, tylko o twojej wypowiedzi... nie pisz "PO PROSTU kolejny gościu, który się zabił" - czepiam się słów, ale to trochę lekceważące.

Może i masz rację. Wybacz słowa ;)

hmm gdybyś może trochę poczytała przed pójściem na film to byś się inaczej nastawiła ( w szczególności polecam wywiad z Abradabem).
Pierwszy raz cała sala milczała podczas projekcji ( nie szeleściła, nie gadała, nie smarkała, nie kaszlała) a po seansie wszyscy wychodziliśmy w totalnym milczeniu. Film jest bardzo dobry. A montaż mnie po prostu zwalił z nóg - REWELACYJNY.

Też jestem fanką i na filmie ryczałam jak bóbr. Nic więcej nie mam do powiedzenia.

Fanką od dobrych paru lat czy fanką od zobaczenie filmu dopiero?

Od lat, wstyd się przyznac ale mam przegrywaną kasetę magnetofonową "Kinematografia". Byłam dzieckiem kiedy pierwszy raz słyszałam Jestem bogiem i Chwile ulotne. Film mi się bardzo podobał, miałam duże oczekiwania i zostały spełnione.

Już tam wstyd:p Jestem miło zaskoczony, bo już się spodziewałem kolejnej słit nastolatki, która nagle zafascynowała się pfk po zobaczeniu filmu. Mam nadzieję, że sezonowcy i ludzie, którzy totalnie nie rozumieją tej muzyki i jadą po magiku za jakiś zapomną w ogóle, że istniał taki zespół i przestaną powstawać na forum durne tematy z żartami ze śmierci magika w tytule.

Mam 22 lata:D
Ilośc nienawiści i jadu na tym forum mnie przeraża, ale fajnie, że poszłam do kina bo tam nikogo takiego nie widziałam:) Było kilka osób wyglądających na gimnazjum, ale obejrzeli film i sobie poszli. Niech sobie będą fanami od wczoraj, mi to nie przeszkadza.

Co się tyczy ilość durnowatości na forum, to taki jest niestety od jakiegoś czasu filmweb. Zamiast merytorycznej dyskusji o filmie to jest więcej wyzwisk, gadania o pierdołach niezwiązanych z filmem, chociaż znajdą się mili ludzie, którzy owszem może nie mają nic konstruktywnego o filmie do dodania, ale przynajmniej nie zachowują jak chamy.

Hmm tak w ogóle masz 22 lata, tak jak ja:P

Przyznam, że tym mnie rozbawiłeś

Ludzie to wariaci:D Ale dawno nie uśmiałam się tak jak na tym forum:D

To, że się ktoś poryczał, albo mu się film podobał nie oznacza, że styknął się z PFK dopiero przy okazji premiery filmu. Nie chcę tu na nikogo wrzucać, ale troszkę irytujące są te podejrzenia tró fanów zespołu. "Bo ja ryczałem" i odpowiedź "Pewnie znasz zespół od filmu". Nie lubię HH, ale wydaje mi się, że to dobrze, że dzięki filmowi (mimo, że to czysta fikcja) nowe osoby się zainteresują. :)

A co to ma za znaczenie od kiedy kto zna zespół? Dla mnie nie ma. Film jest dobry i tyle, to dobra okazja żeby o zespole usłyszec więc chyba to jest powód do radości a nie do napadania na kogoś nie?:D

No o tym piszę właśnie ;D