Szedłem do kina z mieszanymi uczuciami, raczej ciągnięty przez znajomych, niz z wlasnej woli, niepotrzebnie- bo film o dziwo przypadł mi do gustu!
Mozna sie czepiac o pewne mankamenty( jak choćby jak kobieta wyciągnęła gościa z tego przywalonego samochodu, jak w ogóle dotarła na Manhatan(wyspę w końcu) bo przecież mosty wysadzono, kwestia pułapki zastawionej no własnie... prze niepoczytalnego doktorka, czy moze myslące(a jednak) stwory, o skoro to drugie to niby czemu ucząc sie przez podpatrywanie ludzi zastawiają pułapki, to czemu np.nie władają bronią? itd.)
to mało istotne, bo film jest po prostu świetnym kinem rozrywkowym, świetnie sie na nim bawiłem, troche przestraszyłem... i chyba o to chodzi !!!

choć oczywiście po przemysleniach po seansie, przychodzi na myśl kwestia nieco zmarnowanego potencjału(gdyby tak rozbudowac wątki zombie, np. tego szefa i jego dziewczyny, coś pomieszać jeszcze, moze zamiast retrospekcji zacząć film od czasów wymyślenia tej szczepionki, pokazac czasy tej walki, zamieniania sie ludzi w zombie)
no troche szkoda,

wielki plus za zdjecia, widok opuszczonego NY powala, fenomenalny klimat !!!
a i scena z zabiciem psa, poruszająca- jako ostatni przyjaciel doktorka- dobra scena...

chętnie obejrzę film jak wyjdzie na DVD, moze dodadzą jakies binusy czy cos, moze alternatywne zakonczenia?
oby