kolega z którym byłam na tym w kinie uznał, że skoro gra w zasadzie jeden aktor to film będzie beznadzieją i chyba mu się nie podobało. Mi bardzo. Inny niż wszystkie. Siedziałam wbita w fotel. Efekty dźwiękowe genialne zresztą jak sama fabuła wbrew pozorom. Szkoda mi tylko Sam =(
Film w zasadzie tragiczny ale momentami publiczność się śmiała. Gorąco polecam.