ARCYDZIEŁO! Podejrzewam że tylko dlatego bo oglądałem go w kinie, pewnie gdybym obejrzał go na kompie nie byłbym tak zachwtcony. W kinie zdał egzamin, naprawdę byłem zachwycony. POLECAM! jeden z moich ulubionych
ja pierwszy raz też oglądałem na komputerze i tak mnie zachwycił!!!
Zdaję sobie sprawę z rożnych słabości tego filmu ale to jest mój numer
1!!!!
i zgadzam się Arcydzieło!!!
Również uważam że to arcydzieło, pierwszy raz oglądałem w telewizji i od razu film mnie oczarował. Od tego czasu widziałem go już ponad 10 razy.
10/10- polecam wszystkim
Ten film jest jednym z najlepszych jakie widzialem w tej kategori !
Kto nie widzial niech zaluje !
Dla mnie to film ktory sie pamieta i ktory trzeba zobaczyć
Odemnie rowniez 10/10 ! Arcydzielo do Potegi .!
Film jak dla mnie brdzo dobry, dałem 8/10, ciekawie skonstruowany , ale według mnie do arcydzieła bym go nie zaliczył, najbardziej szkoda w filmie było mi psa:(( Pies był naprawdę mocną stroną tego filmu , opuszczony new york też potrafił zachwycić, dobra gra will smitha ale tak jak mówie, dla mnie 8/10 :)
również polecam - moja ocena 8/10
Film nietypowy, bardzo mi się podobał, uwielbiam role tego głównego bohatera ;)
Przewraca?..., on tam juz jest caly poobijany..., ale swoja droga ksiazka tez momentami traci myszka, niemniej to inny swiat wobec filmu...
Też dałem 10 za całokształt filmu. Uwielbiam takie filmy.
Najbardziej zapamiętałem atmosferę pustego, zarośniętego miasta i próbę zachowania normalności bohatera - wypożyczanie filmu i póżniej odkładanie na swoje miejsce na półce. Ponadto scenę jak zabijał swojego jedynego przyjaciela - psa.
itp.
Film świetnie zrealizowany.
ja pierwszy raz oglądałem na mikrofali a drugi na nokii 3310 i też mnie zachwycił!!!
"taki trochę do przemyśleń."
"Oświeć mnie, co tu jest do przemyśleń?? :/"
Chociażby to jakbyśmy postępowali, gdyby okazało się, że jesteśmy ostatnimi ludźmi na Ziemi
To proste. Człowiek by się bawił, bo kto by mu zabronił.
W moim przekonaniu, w filmie nie ma niczego do przemyśleń. Jest sobie facet szuka antidotum na wirusa, żyje własnym życiem i tyle, a my go obserwujemy.
Film do przemyśleń to np. taki equilibrium. Tak, po takim filmie to można myśleć, i snuć ludzką przyszłość.
Odemnie I am legend. 7/10 za fajne udźwiękowienie, skale(że tak się wyraże) oraz dobrą grę Willa Smitha.
szczerze to mam głeboko w d... książkę jakiegoś tam Mathesona. Nie będę zmieniała zdania o filmie tylko dlatego, że jego opisana historia (która mniemam iż powstała wczesniej) może być lepsza. Zupełnie mnie to nie interesuje. Film to film, osobna półka. 9/10 ode mnie, aczkolwiek chyba nawet 10 mogłoby się należeć.
Lepiej żebyś jak to napisałeś nie miał w d... książki, przynajmniej z dwóch powodów :
1. bez książki nie nakręcili by filmu, który jest dość mocno zmieniony i słabszy.
2. Książka jest dość obszerna i gruba i d... by Cię mocno rozbolała...
Arcydzieło to moim zdaniem nie jest, film jest naprawde świetny ogladajac go czlowiek sie nie nudzi.Nawet momenty kiedy on rutynowo wykonuje swoje codzienne ,,obowiązki" nie sprawiły, że poczułem sie senny. 2005 rok nie był płodnym rokiem jeśli mowa o filmach zasługujących na uwagę. Kiedy usłyszalem że ,,Lejdis" to najlepszy film owego roku ,a póżniej porównałem go z ,,Jestem legendą" to zadałem sobie pytanie czy nie jestem obiektywny, czy może nie zrozumiałem naszego filmu.
Najbardziej w tym filmie (mówię już o ,,Jestem legendą") podobał mi się sam pomysł z osadzeniem głównego bohatera, będącego jedynym zdrowym człowiekiem na ziemi w wymarłym olbrzymim, mrocznym mieście w którym chyba zatrzymał sie czas.
Nie moge porównac filmu do książki ale powiem że film jest warty spedzenia przy nim czasu, bo nie chodzi tu o efekty specjalne ale o zagubienie, samotnośc, pragnienie udzielenia pomocy, oraz przetrtwanie głównego bohatera , którego świetnie stworzył Will Smith.
Taki Robinson Crusoe zagubiony w mieście.
BARDZO DOBRY FILM! nigdy mi się nie nudzi, jest wzruszający (moment kiedy Smith gra sam ze sobą w golfa bodajże i kiedy umiera Samantha:(). Nie zgadzam się w ogóle z recenzją tego krytyka, Smith zagrał dobrze. Przecież to trudne zadanie prowadzić samemu cały film!
No i pochwały dla psa grającego Samanthe. Praktycznie ani razu nie spojrzała w kamerę lub ponad ramieniem Smitha na swojego trenera - brawo!