Jeśli to był horror to Ojciec chrzestny jest komedią. Pomysł na film dobry ale z wykonaniem już gorzej. Oglądając go trochę się rozczarowałam.
A ja oceniam film na 8/10 - byłoby 9/10, gdyby nie "rozmydlona" końcówka i zbyt komputerowi zakażeni (bardzo przypominający roboty z filmu "I Robot"). Świetna gra Willa, genialnie ukazana samotność głównego bohatera. A co do horroru: nie jest to pewnie typowy film dla gatunku, jednak wiele scen przyprawiało mnie o gęsią skórkę. Przede wszystkim oczywiście scena w budynku, gdy Will idzie po swojego psa.
Pozdrawiam!