Przed seansem bylem przekonany, ze odpalam jakis post-apo film z wyzszej polki, jednak jak tylko pojawily sie pierwsi zarazeni, to szczeka mocno mi opadla. Gry komputerowe w 2007 wygladaly lepie,j niz CGI w tym ,,dziele,,.
Idac dalej, to jest to typowa amerykanska papka, dla niezbyt rozwinietego intelektualnie amerykanskiego widza. Nie oszukujmy sie. Kazdy z nas wie, ze to co jest wyprodukowane w USA, jest przeznaczone glownie na rynek USA i dla amerykanskiego konsumenta. A ze troche niezbyt wymagajacych widzow znajdzie sie tez w innych krajach. to juz czysty zysk. Nie bede sie rozpisywal o idiotyzmach w tym filmie, ale przytocze tylko kilka najbardziej oczywistych. Po zawisnieciu na linie i upadku na twardy beton [ktorego by pewnie i tak nie przezyl], koles udaje, ze nie moze chodzic w momencie, od ktorego zalezy jego zycie, zeby za chwile w domu moc nosic na rekach swojego psa przed zabiciem. Nie wiem jaki geniusz intelektu pisal scenariusz ...
Z czarnego zrobili doktora, naukowca, inzyniera, pulkownika, wybitnego zolnierza, atlete, super rajdowca itd. Pewnie przed zarazeniem byl tez czolowym koszykarzem NBA. Kij, ze ani w forule 1, ani nascarze nigdy nie spotkalem sie z czarnym kierowca. Czary naukowiec takze brzmi komicznie. Ale co tam. Yankesy za duzo produkuja filmow Marvela i zaczyna im sie wszystko juz mieszac. Marvele z normalnymi filmami i na odwrot. A typowa amerykanska ameba zadowolona.