Pomimo, znanej większości polskich uczniów, świadomości pobudki o 7:00 rano – ruszamy z kopyta! Już dawno temu zostawiliśmy daleko w tyle piosenkę pt. „Wakacje” Kabaretu OTTO, chłodne drinki, błogie, gorące plaże i zamieniliśmy je na niepokojące odgłosy jęczących zombie, krwawe wymiociny i chłodne, całkowicie opustoszałe miasta. Mowa o filmach, które prezentują nam niezbyt optymistyczne, postapokaliptyczne wizje – „28 dni później” i „Jestem legendą”. Odporni na zaczątki jesiennej melancholii odważnie bełkoczemy do naszych mikrofonów. I jak na wagę wyżej wymienionych filmów, niepokojąco często parskamy śmiechem. Przekonajcie się dlaczego.
http://gibber-twice.net/?p=475