Jak ja lubię filmy z Willem Smithem. On jest świetny, w czym by nie zagrał to zaraz muszę ten film obejrzeć. "Jestem legendą" to świetna historia i niezłe efekty.
10/10 to trochę za dużo :) (oczywiście wg mnie)
Historia trochę oklepana, dużo podobnych produkcji tego typu już powstało. Z czasem to sie zacznie już robić nudne. Nie wątpię, że Pan Smith jest dobrym aktorem, owszem :) ale film jak dla mnie tak tak max 8/10 :] nawet nie wiem czy 8/10 to nie zbyt wiele :)
Co do efektów - noo nie najgorsze, przyznam ale mimo to czegoś mi brakowało :]
Noo ale w sumie te 100 min dość szybko zleciały.
I brak happy endu :) tzn w takim sensie że główny bohater poświęcił życie. Noo i pies tez.
Bo jak już by wszyscy przeżyli to totalna masakra jakaś by była :D
(I jak by sie Will związał z tą Anna :D
Ah już wybiegłam za daleko w przyszłość :) )
A tak to wszystko z umiarem :)
Ale wiadomo, że to tylko moje spostrzeżenia :]
Ocena równiez 8/10 ponieważ efekty znakomite, fabuła wciągająca i poruszajaca, główny bohater doskonale odegrał rolę. Popieram autora komentarza wyzej, film jest troche "inny" poniewaz nie ma tego w zupelnosci happy-end, dr. Neville odkryl szczepionke i poswiecil zycie. W roznych filmach tego typu jest szczesliwe zakonczenie, czyli wszyscy ludzie wyzdrowieli, miasto wrocilo to porzadku i jezdza nawet autobusy. Tutaj tego nie ma, no bo w sumie nie ma sensu pod koniec prawie dwugodzinnego filmu aby wszyscy ludzie wyzdrowieli. To wszystko stanie sie z biegiem czasu, wkoncu na swiecie sa miliony mutantów nie zapominajac o wirusie ktory trzeba zwalczyc. Fakt, jakby wszyscy przezyli to ten film bylby nudny i szybko odszedlby w niepamiec a tak to przynajmniej daje dużo do myślenia i czesto zastanawiam jak by to bylo gdyby cos takiego sie stalo :( Film polecam!