Całe szczęście, że z wszystkich żyjących ludzi to właśnie Will Smith przeżył, wyobrażacie
sobie co by było gdyby był to Steven Seagal? A tak na poważnie "Jestem legendą" to kawał
dobrego kina akcji i Sci-Fi. Sam motyw wirusa jest dla mnie dosyć odpychający, bo z reguły
kończy się na zgrai zombie uganiających potykającą się w kluczowych momentach laskę. W
tym wypadku fabuła była mocną stroną filmu i sprawiła, że z chęcią sięgnę po książkę na
której opierał się scenariusz. Jak zwykle świetny Will Smith, który potrafi sam tworzyć klimat
filmu (podobnie, a nawet lepiej zrobił to w "W pogoni za szczęściem") ukazując w mieście
pełnym potworów ludzką samotność (scena z manekinem). Nie jest twardzielem bez uczuć,
nie jest człowiekiem bez słabości, jest legendą.
Moja ocena: 8/10
Polecam