<uwaga! spoilery!>
Spodziewałem się czegoś gorszego, a tu proszę - jaka miła niespodzianka. Obraz ogląda się jednym tchem, ani chwili się nie nudziłem, za co należą się brawa dla twórców, ponieważ przez większość czasu mamy na ekranie TYLKO JEDNEGO aktora.
Rola psa, jako najlepszego (i jedynego) przyjaciela, jego rola w życiu bohatera oraz bolesna śmierć bardzo zapada w pamięci.
Film wart obejrzenia.