Film oglądałem już jakiś czas temu ale teraz zdecydowałem się oglądnąć ten klasyk (w końcu parę ładnych lat minęło od premiery). Film okazał się arcydziełem choć z początku tego nie dostrzegałem. Spodziewałem się raczej gniotu jakich pełno (choćby najnowsze Transformersy) a tu chodzi o coś więcej. Niektórzy sugerowali że historia dobrze by było aby potoczyła się zupełnie inaczej(np. Robert chowa się z nimi w schowku a zostawia granat w piwnicy) ale byłby to kolejny film rodzinny z happy endem a tu mamy coś innego, lepszego niż cały ten crap co wychodzi w miesięcznych odstępach i z ponadprzeciętnym budżetem. Tak więc jako podsumowanie, mogło być wiadomo zawsze lepiej ale jak dla mnie film jak na masową produkcję z nie pierwszej świeżości pomysłem (zombie już wtedy to nie była wielka nowość o ile dobrze pamiętam) jest perfekcyjny i nic bym w nim nie zmienił.
Pozdro.
Pretensje chociaż by do samego końca pochodzą głównie od tych, którzy mieli jeszcze kontakt z naprawdę świetnym literackim pierwowzorem (chociaż ja osobiście miałem pretensje zanim przeczytałem książkę). Są informacje o nadchodzącym rzekomym prequelu, który wydaje mi się totalnie zbędny (pewnie będzie to jakaś powtórka z World War Z). Film uważam za dobry, mimo nie których rozwiązań, oraz kolosalnych zmian w stosunku do książki, ale osobiście chciał bym, aby zamiast prequela nakręcili by wierną adaptację książki z budżetem. Co prawda w powstała kiedyś dosyć wierna adaptacja pt Ostatni człowiek na Ziemi, ale ówczesne czasy (1964) i budżet zmusił twórców do paru zmian, no i film po prostu się zestarzał.