Z jednej strony oryginalnie a z drugiej oklepanie. Początkowa scena - rewelacja. Niestety dalsza część filmu juz taka nie jest, a szkoda. Bardziej, niż fanom fimów klasy B o zombie, "Jestem legendą" przypadnie widzą lubiącym susupens. Bo jest w tym filmie jego dużo, a momentami czasem do przesady. Mnie nie oczarował, ale to kwestia gustu. Moje zaciekawienie nie było wielkie. Konstrukcja głównego bohatera, mimo że to jedna z lepszych ról Willa Smitha, jest dość banalna. Bo jaki ma być człowiek legenda? Heroiczny. No i jest taki (aż do przesady). A końcówka niestety jest tego udowodnieniem i przykładem hollywoodzkiego zakończenia, które nie jest oszałamiające...