Po tym filmie postanowiłem sobie sprawić płytkę z jego muzą a zwłaszcza po tym co mówi Will Smith
"Miał te swoje idee... Trochę jak wirusolog.
Wierzył, że może uleczyć rasizm i nienawiść, dosłownie uleczyć.
Poprzez wstrzyknięcie muzyki i miłości
w ludzkie życia.
Pewnego dnia miał wystąpić na pokojowym wiecu.
Uzbrojony bandzior przyszedł do jego domu i go postrzelił.
Dwa dni później wyszedł na scenę
i zaśpiewał.
Niektórzy pytali: "Dlaczego?"
Odpowiedział, że ludzie
którzy próbują uczynić ten świat gorszym
nie biorą sobie wolnego dnia.
Jakże ja mógłbym?
Rozjaśniać ciemność."
PO ZATYM FILM TO ISTNE ARCYDZIEłO I JEŚLI KTOŚ DAJE OCENĘ PONIŻEJ 8 TO NAJZWYCZAJNIEJ W ŚWIECIE NIE ZNA SIE NA DOBRYM KINIE
teraz nie wiem kto do kogo pisze ale żeby sie uchronić napiszę na zapas- pier*ol sie!