PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=217801}

Jestem legendą

I Am Legend
2007
7,5 487 tys. ocen
7,5 10 1 487193
5,9 60 krytyków
Jestem legendą
powrót do forum filmu Jestem legendą

Wszystko co napisałem poniżej zawiera kilkanaście spiolerów i tylko moje własne przemyślenia. Jeśli ktoś nie chce sobie zepsóć zabawy to niech dalej nie czyta :)

Zacznę od tego, że długo czekałem na ten film. Z pierwszych zapowiedzi, które miałem okazje przeczytać lub zobaczyć, że będzie on typowo post apokaliptyczny, czyli coś co zawsze w niewiadomy sposób przyciągało mnie. Zniszczone, wyludnione miasta, w około, żadnej żywej duszy, walka o przetrwanie gdzie pierwotne instynkty biorą górę. To naprawdę coś, ale czy w tym filmie to było?

Odpowiedź brzmi tak i nie. Początek filmu wskazywał na to, ze pierwsza odpowiedź będzie najbardziej trafna. Pokazano po prostu życie Roberta, który musi polować na dzikiego zwierza (animacja jeleni nie była najlepsza, ale mniejsza z tym), przeszukuje kolejne domy, próbuje się przez radio skontaktować z jakąkolwiek ocalałą osobą, wypożycza filmy z videoteki a nawet zaczyna rozmawiać z manekinami, co jest obrazem szaleństwa, spowodowanego samotnością. Do tego smaczku nadaje fakt, że jego zabawa kończy się z zachodem słońca, gdyż noc należy do potworów. Sam ten obraz uważam na świetny i naprawdę nie obraził bym się gdyby trwał od początku do końca, chociaż wiem, że większość osób mógłby znudzić.

Jednak im dłużej film trwa tym wszystko zaczyna się robić nieco idiotyczne. Po pierwsze pan Robert to człowiek orkiestra: świetnie jeździ samochodem, jeszcze lepiej strzela a na dodatek jest naukowcem i to wcale nie takim głupim. No i zna Shreka na pamięć! Szczerze to Will Smith na takiego współczesnego Leonarda Da Vinci nie wygląda, ale cóż? Nie ja go wybierałem. Stopniowo klimat zaczyna uciekać z filmu, gdyż bohater wpada w co rusz nowe perypetie. Szczytem wszystkiego jest spotkanie Anny wraz z jej synkiem. Irytujące postacie. Po nieudanej próbie samobójczej Robert zostaje przez nią uratowany i na pewno nie może się z tego cieszyć. Mówiąca co chwile o Bogu i jego wielkim planie (nic nie mam do wiary chrześcijańskiej ale tutaj po raz kolejny wywoływała u mnie mdłości), ściąga na mężczyznę prawdziwą apokalipsę w postaci tych wampiropodobnych stworów, bojących się światła. Niezłe są, nie powiem. To wytropią Roberta, to ich dzielny przywódca niezniszczalny jak Achilles skacze, gryzie i aż dziw, że jeszcze się trzyma na nogach! Zaraz, czy to aby nie Nemezis z Residenta? Jednak nie. Ogólnie właśnie sceny z udziałem tych potworów uważam za najsłabsze ale rozumiem, że Will Smith musi mieć do kogo postrzelać i musi być to efektowne, bo przecież amerykanie nie pójdą na film, w którym coś nie wybucha!

Ostatnie sceny filmu wywołują u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony jest niezła sprawa z tym motylem na szybie (takiego samego widział dzieciak Roberta, przed chwilą odlotu helikopterem) i potem poświęcenie się jego osoby. To nie jest złe ale dialogi, które temu towarzyszą i te które są pod koniec filmu, nie trafiają do mnie. Są naciągane, w nieudany sposób są podniosłe i słowa ?Jestem legendą? wywołują niesmak na mojej twarzy. I czemu wszystko skończyło się tak nagle? Jakby twórcy nie wiedzieli co jeszcze wymyślić a przecież film nie należał do długich. Spokojnie mogli dodać kilka minut więcej, nie obraził bym się.

Podsumowując film nie jest zły, ale dobry też nie jest. Wiele rzeczy bym zmienił (tak wiem, że jest to film na podstawie powieści Richarda Mathesona, ale jako, że jej nie czytałem to oceniam jak przeciętny widz), kilkanaście bym dodał. Wielu w tym filmie pewnie znajdzie przesłanie od Boga, ale ja go w tym filmie nie oczekiwałem, ba nawet nie chciałem go. Albo bogatego kina akcji, które nie było przecież nawet bogate. Dla mnie liczyło się zrujnowane miast i bohater rzucony w jego wir, pragnący po prostu przetrwać. Czy czuje rozczarowanie? Chyba tak?

ocenił(a) film na 6
Skaza

Acha, zapomniałem na samym końcu dodać oceny, więc teraz to zrobię. Stawiam trochę naciągane 7/10 :)

ocenił(a) film na 5
Skaza

Bardzo fajny komentarz, pod którym się podpisuję. Dodam od siebie, że na początku, oglądając film zauważyłem słabą animację (samochód, jelenie, lwy, potworki). No, ale ogólnie akcja zaczyna się rozkręcać, chociaż znów mamy gadkę o tym, że w czasie zagrożenia, trzeba porzucić rodzinę, ?przenieś w bezpieczne miejsce? i walczyć o wolność. Dobrze, że nie było tekstu ?God Bless America?. Potworki zrobione na jedno kopyto, w stylu ?super siła?, ?niezniszczalność?. Scena, w której wali w szybę, myślałem, że będzie trwała w nieskończoność. Jako zwykły widz, mógłbym wszystko znieść, ale zakończenie nie zniosę. Po prostu zrobione na odpieprz jakby zabrakło pomysłu. Nie czytałem książki, ale jeżeli dokładnie tak samo została zakończona to nie zachęciła mnie do przeczytania. Film bardzo mocno porównywalny z ?28 dni później? z tym, że ten jest świetnie zrobiony.

ocenił(a) film na 7
Skaza

Ogólnie się zgadzam poza jednym - główny bohater w tym filmie beznadziejnie strzela, a to, że umie posługiwac się bronią nie jest niczym dziwnym, skoro jest wojskowym w stopniu pułkownika (nawet jeśli jego specjalnością jest medycyna).

ocenił(a) film na 9
Skaza

BArdzo fajny komentarz lecz mógłbym się niezgodzić z tym że on był sam przez trzy lata więc mógł się nauczyć jeździć i dobrze strzelać.

danio344

Też tak myśle co do jego umiejętności. Cała ta sytuacja niejako wymusiła na Robercie, aby nauczyć sie conieco. Gdyby nie to pewnie nie przeżyłby tam ani miesiąca. Jeśli chodzi o porównywanie filmu z obrazem "28 dni", jak dla mnie to dwa zupełnie różne filmy. "Jestem legendą" zdecydowanie bardziej opowiada o doktorze niż o tych mutantach. Pozatym potwory są inteligentne a ich celem nie jest tylko krew i mięso jak to było w przypadku "28 dni".
Ogólnie film jest dobry, chociaż są pewne niedociągnięcia. No, ale ponoć nic nie jest idealne :) Pozdrawiam

Skaza

Witam,
Ciekawy komentarz i w wiekrzosci sie z nim zgadzam.
Przed obejrzeniem filmu zerknalem na jego ocene na filmwebie i teraz musze stwierdzic ze jest lekko na wyrost, co dziiwne ma to potwierdzenie w komentarzach? Czyzby ocena poszla po plakacie :>

Uwaga! SPOILER!


Po pierwszyc klatkach z ujeciem opuszczonych samochodow, bylem prawie zachwycony (moze ze wzgledu na sentyment do klimatow post apokaliptycznych), by pozniej pomyslec "co to k....?" Rozbawila mnie reklama Forda w tym "intrze": amerykanski chlopiec, wozacy sie amerykanskim wozkiem... polujacy na jelenie. Z poczatku nie wiedzialem czy ogladam pelna animacje, czy tylko mi sie wydawalo. W zalozeniach chyba mialo byc efektownie, a wyszlo najwyzej efekciarsko, zreszta jak reszta efektow. Na szczescie pozniej bylo juz troche lepiej (choc nadal nie wiem po co on polowal na jelenie, a najwazniejsze co moglo przyciagnac je stadami do centrum metropoli opanowanej przez mutanty, czy umknelo mi jak Anna i Ethan graja w Jumanji?). Jak innym, podobal mi sie motyw poczatkow choroby psychicznej Nevilla i opis jego codziennego zycia, kojarzy mi sie z Cast Away. Z drugiej strony, Will kompletnie nie pasuje do tej postaci. No, ale zapada zmrok, a razem z nim wraca tandetna animacja i efekty specjalne. Nie pisze juz o conajmniej dziwnych zwrotach w fabule np. wieczorna wycieczka Nevilla samochodem i uratowanie go przez dzielna Anne. A co z Ethanem? Gdy wyciagala naszego bohatera z samochodu, zabrala go "na barana"? Nie wypominajac sensownosci przebywania kobiety z kilkuletnim dzieckiem o tej porze w takim miejscu. Nawet podoba mi sie scena ze sniadaniem (w Stanach musza miec naprawde niezle konserwanty!), a zwlaszcza moment gdy Nevill wybucha, a maly odruchowo chwyta za noz.
Niezla scenografia, chociaz w niektorych elementach lekko przekombinowana: tak zarosnietych ulic i spekanego asfaltu nawet nie spotkamy w polskich miastach. Moznaby darowac sobie te tandetne podmalowki trawy, mysle ze film nic by nie stracil, a najwyzej cos odzyskal. Na dowod, proponje obejzec zdjecia z rejonu Czarnobyla. Omowienie zakonczenia juz daruje, wystarczy poczytac komentarze innych. Konczac ten niespojny komentarz: "Ponizej oczekiwan", ale zasluzyl na cos wiecej niz czworke, daje 6/10. Trudno, nie zawsze efekt kompromisu miedzy rezyserem a producentem wychodzi na dobre, szczegolnie amerykanom. Przynajmniej mam wrazenie ze sie staral. Szkoda tylko tej zmarnowanej szansy.
Aha, niezla praca kamery, podobalo mi sie ujecie z perspektywy bohatera, w stylu gier komputerowych.

87bart_2

Według mnie psotać Anny i jej synka to olbrzymi, nierealny minus. W scenie gdy stwory atakują Neville'a ktoś go ratuje, więc wyborażam sobie, że to inna garstka ludzi również walcząca z mutantami, a tutaj... biedna, drobna mateczka z jej synkiem wyciąga go spod stada dzikich agresywnych mutantów! Jedzie z nim do domu i akcja się toczy (nie jestem pewien czy zdążyli uprawiać sex). Naciągane, co matka z dzieckiem tam robi? Specjalnie przyjechała bo usłyszała w radiu? Jak przetrwały? Zbyt banalne... no i (spoiler) jak na końcu tak bezproblemowo dojechali na drugi koniec, do zdrowych ludzi?

ocenił(a) film na 7
BUNCH

No nie wytrzymam, w każdym temacie, którym się zainteresuję, musisz wtrącić swoje trzy grosze Bunch. Niezwykle irytujące. Muszę jednak przyznać, że jest to jeden z twoich sensowniejszych postów. Kiedy Neville'a ktoś ratuje, od razu naszła mnie myśl, że jest to z pewnością kobieta i co się okazuje? Że jest to nie tylko kobieta, ale ma ona też dziecko. Naprawdę mnie to rozbawiło. No i muszę Tobie powiedzieć, że na tym kończy się sens twojej wypowiedzi. Pozwól też, że cię oświecę Otóż matka z dzieckiem jechała sobie do Maryland(? nie jestem pewna, czy to się tak nazywało) i usłyszała wiadomość nadawaną w radiu, więc pojechała w miejsce spotkania i tam czekała. A jak przetrwała? Tak samo jak główny bohater, poruszała za dnia, a chowała nocą. W jaki sposób dojechała na miejsce? Hmmm, cóż za zagadka... Otóż wyobraź sobie, że ów kolonia leżała niedaleko, jak to określiła w trakcie filmu, jeśli wyruszą o świcie dotrą tam przed zmierzchem, a zgadnij co, bo może Ci to umknęło(;)) owym stworzeniom nocy szkodzi światło UV. Aha i tak przy okazji, cała twoja wypowiedź to spoiler, więc jak zależało Ci na pochwaleniu się, że znasz tak nad wyraz trudne słowa ,to należało umieścić je na początku.

Chciałam tylko wtrącić na temat umiejętności gł. bohatera. Czy naprawdę jest coś dziwnego w tym, że potrafi jeździć samochodem? Albo że zna się na medycynie i potrafi strzelać, skoro jest wojskowym medykiem? A może zadziwiający jest fakt, że potrafi recytować Shreka na pamięć, skoro miał dziecko, które na pewno oglądało tę bajkę miliony razy, być może "wypożyczał" ją sobie, by poczuć się tak jakby był z nią. Bo mnie, żadna jego umiejętność nie zaskoczyła.

Delianne

Ech... Już wcześniej ktoś spoilerował w tym temacie, cała dyskusja poszła już w kierunku tych wydarzeń - uznałem, iż nie ma sensu pisać "Spoiler" po raz kolejny.

użytkownik usunięty
BUNCH

A ja jestem bardzo mile zaskoczony.I zgodziłbym si etu bardziej z Delianne.Dlaczego ammy sie dziwic umiejętnościom głownego bohatera skor owłasnie on jest i żołnierzem i naukowcem a w dodtaku mial 3 lata zeby nauczyc sie jezdzic takim samochodem jakim zapragnął i obejrzec swojego ulubionego shreka milion razy.

Jesli chodzi o samą treść...Do mnie z formą reżyser trafił idealnie.Wreszcie powstał głośny film w którym akcji mamy ilość minimalną wymaganą,gdzie wszystko jest w miare logiczne (są wpadki jak z tymi psami ale to nic tragicznego)i nie wytłumaczone w taki sposób ze mamy superbohatera który wszystko potrafi i moze rozwalic 100 potworków naraz, lecz poprzez wiare, nadzieje i Boga(albo jak kto woli np fani Lost-przeznaczenie).Wreszcie jakiś film pokazał ze wystarczy wyciszyc sie i uwierzyć zeby odkryć coś naprawde ważnego.Nie chciałbym sie w to w głebiac i kłócić na ten temat ale naprawde spodobało mi sie to

Jeśli chodzi o tą panne, to moze irytowała ale lepsze to niż obojętność.Może bylo to wywołanie tym ze przez cały film widzimy tylko jednego aktora.Mnie przez klika miniut gdy doktorek spotkał sie z nia irytował własnie główny bohater.

Co do niezniszczalności mutanta,to przepraszam ale ja nie widzialem oprócz ostatniej sceny uderzania o szybe żeby gdzies sie on specjalnie nadwyrężył.Swietnie pokazane ujęcia walki doktora własnie z nim pod koniec.Kiedy to np Smith próbuje go namierzyc spluwa raz lewa raz prawa a kamera podąża za jego wzrokiem.To byloby naprawde realistyczne gdyby nie zrobione zbyt słabo postacie mutantów.

Skończe tematem o gloryfikacji wszystkiego co made in USA.To jest film amerykaski wiec moze cos takiego wystapic(jakbyśmy robili takie filmy to pewnie tez byloby cos podobnego i to wtedy byloby ok),ale oprócz sceny koncowej widoku tej osady nic takiego nie zauważyłem!Wiec nie wiem o co wiele ludzi sie czepia.na dodatek ta osada byla tylko w tle a ludzie i flaga byla widoczna z daleka i to przez kilka sekund.A końcowe teksty byly sprowadzone do maksymalnego minimum bez zbędnego patosu.I tu jestem mile zaskoczony.Przesłanie z motylkiem piekne i ogólnie końcówka w porównaniu z wiekszoscia końcówek holywoodzkich filmów bardzo na plus>Wojna Swiatów przy tym to nic.

FIlm trwal tyle ile powinien.Dlaczego miałby być dłuższy skoro przekazał wszystko co mial do przekazania?Techniczni nie zawsze idealny,troche nielogicznych wpadek było ale klimatem nadrabial i to bardzo.A przeciez wszyscy wiemy ze dobry klimat potrafi zasłonić wszelkie niedoskonałości:)Dla mnie mocne 8+.Film mnie wchłonął a tego włąsnie od kina oczekuje.Pozdrawiam wsyzstkich

użytkownik usunięty

i z góry przepraszam za wszelkie niedoskonałości literówkowo interpunkcyjne,zbyt mało czasu.śmigam

ocenił(a) film na 7
BUNCH

Ale rzecz w tym, że napisałeś. I właśnie o to mi chodziło.

ocenił(a) film na 7
Delianne

To oczywiście było do Buncha;)

Delianne

A mnie zastanawia pare spraw. Mianowicie obecność prądu i wody.
No tak, znajdą się tacy, którzy przypiszą to funkcji bojlera i codziennemu maratonowi po wodę.

użytkownik usunięty
BUNCH

do narzekającego buncha,pozwole zacytowac jedna osobe z postu niżej

"Sprawa generatorów była świetnie przedstawiona i to jedna z kwestii nie wymagających poprawek. Obejrzyj film jeszcze raz. Podpowiem Ci, że generatory były firmy Honda i bardzo głośno pracowały, ale doc wymyślił jak temu zaradzić..."

na wiele pytań jest odpowiedz,nalezy tylko uwaznie ogladac a nie tylko narzekać:)

Jedno "ale", ja nie narzekam.

ocenił(a) film na 7
BUNCH

Nie Bunch, ale za to zadajesz czasami tak bzdurne pytania, na które często były już odpowiedzi, lub są oczywiste i nie wymagają komentarza (nie chcę znowu mówić o co głównie mi chodzi, powinieneś wiedzieć) Rozumiem, że chcesz dogłębnie zrozumieć obraz i znaleźć odpowiedzi na nurtujące Cię pytania, ale najpierw głęboko się zastanów, a dopiero w razie jakichkolwiek wątpliwości pytaj.

Delianne

Rozumiem. Od tego roku się to zmieni. Szukałem postanowienia noworocznego i może obiore sobie adekwatne do pisania postów? Już coś o tym na swoim blogu skrobnąłem. Moje poprzednie postanowienie noworoczne była takie, iż chciałem przytyć - chyba się udało.
Oczywiście traktujcie TEN post z przymrużeniem oka ;-)
I rozmawiajcie dalej na temat.

ocenił(a) film na 9
87bart_2

"Rozbawila mnie reklama Forda w tym "intrze": amerykanski chlopiec, wozacy sie amerykanskim wozkiem"

Pewnie wolałbyś reklamy Tyskiego.

87bart_2

"czy umknęło mi jak Anna i Ethan grają w Jumanji?" - ten tekst mi się podoba :)

ocenił(a) film na 5
Skaza

ja w przeciwieństwie do większości tych co pisali przede mną, uważam, że Smith świetnie nadaje się do tej roli i tylko dzięki niemu i jego grze dałem temu filmowi 6/10. Nie pojmuję, czemu nie można obecnie stworzyć dobrego dramatu s-f, tutaj wszystko zaczęło się dobrze, powoli i bez pośpiechu, świetne wstawki snów głównego bohatera. Dobre wrażenie uleciało, kiedy zobaczyłem zainfekowanych. Nie pojmuję, czemu musieli zrobić ich komputerowo ? facet uciekający przed jakimiś animowanymi kukiełkami traci na autentyczności. Poza tym nie wiem po co ten przywódca ?! Czy to jeszcze filmy czy już jakieś gry komputerowe, gdzie żeby wygrać trzeba zabić bossa ? Po pierwszych 30 minutach sądziłem, że będzie pokazany jakiś lepiej lub gorzej pokazany portret psychologiczny bohatera, tymczasem sprowaczono go do gadania z manekinami. Jedyną sceną która naprawdę porusza to moment pierwszych chwil spędzonych z innymi ludźmi, bohater szukał ich 3 lata, nie był w stanie wytrzymać samotności, a pierwsze co robi kiedy w końcu ich spotyka to celuje do niech z broni a po chwili dostaje ataku szału, sądził że jest tym samym człowiekiem co kiedyś a okazuje się jak bardzo się w tym czasie zmienił i zdziwaczał. I tak scena ta ma głębię kałuży,ale przynajmniej pozytywnie wybija się na tle całej bieganino- strzelaniny. W ostateczną przemianę bohatera, w to że uwierzył w istnienie Boga, w jakąś celowość wszystkiego co robimy , może bym uwierzył gdyby nie to, że jego poglądy na Boga poznajemy 10 minut przed metamorfozą. Co do postaci dziewczyny, zakończenia i stada jeleni w centrum nowego jorku nie piszę, w pełni zgadzam się z przedmówcami

użytkownik usunięty
Gammaro

Może popadnę w waszą niełaskę, ale tak właściwie to chciałem żeby pojawiła się kawaleria najlepiej powietrzna z Tomaszowa Mazowieckiego. Żeby się chłopaki desantowali na Wall Street przebili przez Brodway i dotarli do domu doc'a gdzie porucznik (jedyny znający angielski) dogadałby się z Wille'm i razem ruszyli by do Texasu w poszukiwaniu większej ilości broni, i rekrutów do armii powstańczej. I już nie mówino by "You forgot about Poland".

A tak serio. Film ok, ale im dłużej tym gorzej. Brak pomysłu na fabułę. Wymarły Nowy Jork, i pies towarzysz to najlepsze elementy tego filmu (no i atmosfera grozy towarzysząca scenom akcji, jak choćby polowaniu na jelonka). Mozna się zastanawiać dlaczego miał prąd wodę itd, ale to nie jest tak naprawdę istotne... miał 3 lata. Mógł przez ten czas uruchomić elektrownię atomową i posadzić trawę w całym mieście ;)

co do 1szej czesci posta - za duzo filmow wojennych ?:D

użytkownik usunięty
mateuu

Nom ostatnio na you tube znalazłem wyświetlaną w 1999 r Kawalerię Powietrzną, a co do filmów wojennych to rzeczywiście całkiem sporo tego było ;P

ta... takie rzeczy to tylko w medal of honor :]

ocenił(a) film na 7
Gammaro

Fakt, mogło być dużo lepiej.
Stąd moje pytanie - jakie filmy polecacie z fajnym, dusznym klimatem, które nie byłyby tak spartolone jak większość obecnie powstających tworów.
Mi na szybko przychodzi na myśl Pi, Day After (nie mylić z Day After Tomorrow ;)), Brazil, 1984 (niestety słabszy niż książka)...
... a także 12 małp, Terminator 1 - choć te 2 to już trochę insza bajka ;]

macie jakieś ciekawe propozycje?
Pomożecie? ;]

ocenił(a) film na 7
Gammaro

Muszę przyznać, że ciekawa dyskusja się tu rozgrywa, dlatego też pozwolę dorzucić od siebie swoje 3 grosze.
Zacznę może od tego, że film uważam za dobry, któremu spokojnie mogę dać 7/10. Dlaczego? Podobała mi się konstrukcja filmu - powoli poznajemy historię wyjaśniającą co też się stało. Kreacja głównego bohatera również zasługuje na uwagę - widzimy jego zdziwaczenie, które spowodowane jest samotnością. I tu zgodzę się, że Will Smith daje radę w tej roli. Jeżeli chodzi o efekty specjalne... Cóż, może nie są one bardzo realistyczne, ale też nie są kiepskie jak tu niektórzy uważają. Zawsze zwracam w filmach uwagę na grafikę komputerową (jak bardzo jest szczegółowa, czy nie jest zbyt "sztuczna", itp.). Tu jakoś mnie ona nie raziła. Zgadzam się, że zdarzyło się twórcom kilka nieścisłości (np. trawa na ulicach NY czy też wytrzymałość drzwi i ściany w ostatnich scenach walki z "wampirami"), ale jednak jakoś nie odebrały mi one frajdy z oglądanego filmu. Co do zakończenia, to cóż - to jest amerykański film ;P
No a teraz pozwolę sobie pokomentować wypowiedzi poprzedników ;)
- sprawa prądu i wody w mieszkaniu Nevilla - wystarczy dobrze "wsłuchać" się w film, by stwierdzić że działają agregaty i bojlery (dobrym przykładem jest scena kąpieli psa)
- zdolności głównego bohatera - w końcu służył w wojsku, prawda? Więc jakieś obycie z karabinami ma i potrafi strzelać. Do tego prowadzenie samochodu - nie mówcie mi, że nawet jeżeli wcześniej nie potrafił tak prowadzić jak podczas polowania na sarny, to nie mógł się tego nauczyć metodą prób i błędów podczas ostatnich 3 lat...
- kwestia przywódcy "wampirów" - Nevill podczas robienia eksperymentów ze szczepionką mówi, że ludzie zostali pozbawieni są "człowieczeństwa", posiadają teraz tylko instynkty pierwotne. Ergo - "wampiry" zachowują się jak zwierzęta. Ale nie jak jakieś tam sarenki czy inni roślinożercy, ale jak głodni mięsożercy - np. wilki. Stąd też działają w grupie i mają kogoś w rodzaju przywódcy - osobnika alfa, który rządzi watahą.

ocenił(a) film na 6
Vanti

Spoiler

6/10 to może ja trochę ponarzekam tak jak inni wcześniej, mnie rozwaliła scena gdy Will mówił kwestie ze Shreka,oj wyglądało to trochę przygłupio,ale może musiała powstać taka scena bo uratowała go kobieta z "dzieckiem".

ocenił(a) film na 6
Skaza

Również się zgadzam. Świetny początek, koniec zdecydowanie poniżej oczekiwań. Brakowało jeszcze tylko wątku miłosnego by całkowicie już spieprzyć ten film.

ocenił(a) film na 6
Skaza

Film ogólnie może być pomijając zakończenie, które jest co tu dużo mówić - spartolone.
Czyli żaden oryginalny komentarz ;)

ocenił(a) film na 7
Elof

Narzekacie na zakończenie... a widzielibyście zakończenie numer 2 (inne niż u hamburgerożerców zza wody) to byście padli :] O ile wersja numer 1 jest trochę naciągana, to wersja numer 2 to przegięcie pały w każdą możliwą stronę. Co prawda czuje się, że tak to powinno wyglądać (Neville w końcu nie umiera, co więcej - ma się całkiem dobrze) ale wykonanie tego jest tak żałosne, że przestaję się dziwić czemu dali nam tą pozornie mocno spartoloną wersję...

ocenił(a) film na 7
pufcio

Film jest bardzo dobry 8/10
Fabuła jest naprawdę logiczna i sensownie zbudowana(poza ratunkiem Nevilla przez matkę).
Poświęcenie się bohatera w ostatniej scenie by ratować matkę z dzieckiem i lekarstwo jest naprawdę poruszająca, może wywołać przyjemny dreszcz.

ocenił(a) film na 6
None200

Scena poświęcenia się głównego bohatera jest tak nadęta i patetyczna że niedobrze się robi, w ogóle to jedna wielka zżynka z 28 dni później, jedyne co w tym filmie było ok to reklama muzyki B. Marleya. Za to 6/10.

użytkownik usunięty
_B_a_r_t_

zgadzam się, a to, że ten nawiedzony matoł, kt. pojawił się z dzieckiem nie znał Boba Marleya, to tylko dla niego komplement:)

ocenił(a) film na 7

Patetyczne to są może te teksty na końcu tej matki jak on stał się "legendą"

Ale co ty byś zrobił w sytuacji głównego bohatera na końcu?
nie masz ucieczki,wiesz że zginiesz ale możesz ocalić matke z dzieckiem i lekarstwo.
a jedynym i dobrym sposobem jest zniszczenie granatem laboratorium i kilku zainfekowanych.

powiedz, co ty widzisz w tym patetycznego?

pufcio

Co do zakończenia to już się trochę pogubiłam. Widziałam film nie w kinie tylko ściągnęłam sobie i nie wiem która wersja zak. była w kinie? Poświęcił się, czy nie? Widziałam oba zakończenia i tu zgadzam się z Pufciem - drugie (bądź pierwsze?) gdy nie zginął, to bardziej "romantyczne" :], to porażka;)

ocenił(a) film na 7
Skaza

Mnie ten film sie bardzo podoba. Czekałem na taki Thriler. zasami jest przerażający, czasami wzruszający. Podobała mi sie sceneria i to jak pokazano świat po kilku latach bez śladu życia. Podsumowując według mnie jest to film dobry, a nawet bardzo dobry w związku z czym 8/10.