Z jednej strony mnie wzruszał z drugiej lekko przerażał - mówię lekko, poniewaz nie krzyczałam na widok tych upiorów, dziwadeł - zakażonych ludzi. Najbardziej wzruszyła mnie scena z udziałem pieska - wtedy gdy głowny bohater musiał go zabić oraz gdy go szukał w tym budynku. Uważam, że film był za krótki i po prostu nie szło niektórych wątków rozwinąć, a przydało by się. Mówie przede wszystkim o końcu - Zamiast opowiadać o tym co juz wiemy autorzy mogliby pokazać życie po śmierci bohatera, który bądź co bądź oddał swoje życie - nie na darmo prawda? I to zdanie: "Jesteśmy spuścizną po nim. O to jego legenda. Rozświetlić ciemność" Co to znaczy spuścizna? :P W każdym razie przykro było patrzeć na szaleństwo Roberta. Niektórzy z was pewnie oczekiwali czegoś w stylu apokalipsy. Ja także tego oczekiwałam. Mogli bardziej pokazać te zniszczenia, już odludzie. Jednak teraz gdy oglądam ten film ponownie muszę stwierdzić, że nawet dobrze, że tak został nakręcony. Tak jak by ostatnie zdanie w filmie nazwiązywało do całej histori - o to jego legenda czyli o to jego życie..
Mam jeszcze zastrzeżenia co do początku. Mogliby pokazać bardziej życie Roberta przed katastrofą - wydłużyć, rozwinąć. Zrobic coś aby ten film byłbardziej efektowny, a nie w środku filmu urywać, pokazywać jego wspomnienia..
Ogółem film mi się podobał. Zwłaszcza klimat i historia - naprawdę ciekawa. Efekt psuły te urywki i nie wydłużone wątki. A więc daje 7/10 i dodaje do ulubionych :)