W poprzednim poście zapomniałem dodać, że nie wiem czy autor recenzji ma oczy w ... tam gdzie słońce nie dociera, ale moim zdaniem Will Smith miał przez cały film więcej niż dwie miny. Co więcej uważam że naprawdę się wykazał aktorsko i zagrał świetnie, zwłaszcza rozpacz po śmierci Samanthy.